Bardzo zła sytuacja Błaszczykowskiego

2018-02-02 23:14:14; Aktualizacja: 6 lat temu
Bardzo zła sytuacja Błaszczykowskiego Fot. Transfery.info
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: WP Sportowe Fakty | VfL Wolfsburg

Mistrzostwa Świata zbliżają się coraz większymi krokami, a my wciąż nie wiemy, kiedy Jakub Błaszczykowski wróci na ligowe boiska w Niemczech.

Doświadczony skrzydłowy po raz ostatni na murawie pojawił się w trakcie listopadowego towarzyskiego meczu reprezentacji Polski z Meksykiem (0:1).

Od tego czasu 32-letni zawodnik zmaga się bólem pleców, który uniemożliwia mu udział w normalnych treningach Wolfsburga i co za tym idzie grę w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Błaszczykowski nadal przechodzi rehabilitację, ale otrzymał już zgodę od klubowych lekarzy na wznowienie lekkich zajęć. Na chwilę obecną dokładny termin powrotu na boisko byłego zawodnika Wisły Kraków oraz Borussii Dortmund nie jest jeszcze znany. Wiemy jednak na pewno, że nie będzie on łatwy, o czym przekonywał Kevin Schwank, dziennikarz „Bilda” na łamach „WP Sportowe Fakty”.

- Trudna sytuacja z jego grą wiosną. Pierwszy powód, to ta kontuzja pleców. Kolejny – transfery Mehmediego z Leverkusen i Steffena z Basel. Powrót Kuby? Nikt na razie nie wie, kiedy to nastąpi, ale Polak będzie miał ogromny kłopot z grą. Może będzie łapał minuty jako joker. Wiemy, że mundial jest jego marzeniem. Będzie miał jednak ciężko z występami w klubie - uważa Niemiec.

Doświadczony zawodnik, pomimo wymienionych wyżej wzmocnień, wciąż może liczyć na wsparcie szkoleniowca „Wilków”, który czeka na jego powrót do zdrowia.

- W środę wznowił rehabilitację. Problemy z plecami wymagają cierpliwości - powiedział Martin Schmidt.

Z pewnością Błaszczykowski w nadchodzących miesiącach będzie robił wszystko, aby przynajmniej wrócić do normalnych treningów z pierwszym zespołem Wolfsburga, bo tylko w taki sposób będzie mógł nadal liczyć na otrzymanie powołania na zbliżające się Mistrzostwa Świata.

Brak regularnej gry nie musi stanowić problemu u 32-letniego piłkarza, o czym przekonaliśmy się przed Euro 2016, kiedy to były gracz Wisły Kraków oraz Borussii Dortmund bardzo rzadko występował na wypożyczeniu w Fiorentinie i mimo to należał do jednych z czołowych zawodników reprezentacji Polski na francuskim turnieju.