Czy Bayern dopadł kryzys? Atmosfera w szatni zdaje się nie być najlepsza, a podopieczni Thomasa Tuchela, łączonego coraz częściej z odejściem z klubu, przegrali trzecie spotkanie z rzędu. Przed tygodniem musieli oni uznać wyższość głównego rywala w walce o tytuł Bayeru Leverkusen (0:3), kilka dni później polegli w 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko Lazio (0:1), a teraz lepszy okazał się być jedenasty w tabeli zespół VfL Bochum (2:3).
Co ciekawe, obu ostatnich meczów nie dokończył Dayot Upamecano, dwukrotnie ukarany czerwoną kartką (bezpośrednia w meczu z Lazio, w konsekwencji dwóch żółtych w starciu z VfL Bochum).
Mecz dla mistrzów Niemiec rozpoczął się dobrze - Jamal Musiala otworzył wynik spotkania już w 14. minucie meczu. Bochum do wyrównania doprowadziło kilkanaście minut później za sprawą bramki Takumy Asano, a na minutę przed końcem pierwszej połowy prowadzenie dał Keven Schlotterbeck. Druga część spotkania nie przyniosła drużynie Tuchela niczego dobrego - na około kwadrans przed końcem z boiska wyleciał wcześniej wspomniany Dayot Upamecano, a rzut karny na bramkę zamienił Kevin Stoger. W 87. minucie gola kontaktowego, który jednocześnie ustalił wynik spotkania zdobył Harry Kane po asyście 18-letniego Mathysa Tela, wprowadzonego osiem minut wcześniej.
„Die Roten” zajmują obecnie drugie miejsce w lidze, tracąc do liderującego Bayeru Leverkusen osiem punktów (50 do 58). Zdobywcy Bundesligi szansę na poprawę dorobku punktowego będą mieli za tydzień, 24 lutego w meczu z RB Lipsk. Drużyna Xabiego Alonso natomiast dzień wcześniej zmierzy się z FSV Mainz 05, aktualnie przedostatnim zespołem ligi.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
