Bentley myśli o zostaniu w Rostowie

David Bentley oświadczył, że nie wyklucza możliwości dłuższego pobytu w FC Rostów, po zakończeniu jego krótkie wypożyczenia.

Pomocnik Tottenhamu przeniósł się do Rosji na tymczasowe wypożyczenie, które będzie trwać do Bożego Narodzenia. 28-letni piłkarz zdecydował się na opuszczenie White Hart Lane, po tym jak stało się jasne, że nie jest częścią planów nowego menadżera „Kogutów”, Andre Villasa-Boasa.

Pierwszym celem Bentley’a jest powrót do regularnych występów w pierwszej drużynie. Pomocnik przez większą część poprzedniego sezonu został odsunięty od gry z powodu poważnej operacji kolana, kiedy znajdował się na wypożyczeniu w West Hamie. 28-latek rozważa jednak nad pozostaniem w Rosji po zakończeniu swojego wypożyczenia.

- Wybieram się tam, mam nadzieję po to, aby cieszyć się piłką nożną. Jeśli wszystko wyjdzie, wtedy zobaczymy co się wydarzy. – wyznał Anglik.

Popularne

Previous

Wielki powrót do Legii Warszawa?! Ma niedokończoną misję

Ma coraz mniej do powiedzenia w Legii Warszawa. „Jego głos traci na znaczeniu”

Lech Poznań złożył ofertę za polskiego napastnika. „Sprawa była bardziej skomplikowana”

To będzie pierwszy transfer Marka Papszuna w Legii Warszawa?!

Syn 30-krotnego reprezentanta Polski gra w rezerwach Górnika Zabrze. „Pod wieloma względami jesteśmy identyczni”

Cyrk z graczem Lecha Poznań? Nie wrócił ze zgrupowania, słuch o nim zaginął

Legia Warszawa żałuje odejścia tego trenera? „To był błąd”

Dawid Szwarga łączony z przenosinami wewnątrz Ekstraklasy. „Opcja numer dwa”

Next

Bentley, który w sezonie 2010/2011 został wypożyczony do Birmingham, miał wielką nadzieję na nowy lepszy początek w „Spurs” pod wodzą Andre Villasa-Boasa, jednak nie stało się tak.

- Zawsze masz nadzieję, jednak minęło dużo czasu odkąd występowałem w Tottenhamie. Kontuzja, którą doznałem rok temu, wykluczyła mnie z gry przez sezon, a przede mną znajdowało się wielu dobrych graczy. Zawsze żyjesz z nadzieją przed sezonem, jednak tak się nie stało. Szukam swojej szansy na grę i zobaczymy gdzie mnie to zaprowadzi. – wyznał pomocnik.