Buffon zdradza, gdzie mógł grać. Trzy konkretne kluby!

2018-11-03 09:30:55; Aktualizacja: 6 lat temu
Buffon zdradza, gdzie mógł grać. Trzy konkretne kluby! Fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Sky Sport Italia

Gianluigi Buffon wyjawił, że nie tylko Paris Saint-Germain wyraziło latem konkretne zainteresowanie jego zatrudnieniem.

Od dawna przypuszczano, że poprzedni sezon może być dla włoskiego weterana ostatnim w roli kapitana Juventusu. Z ogłoszeniem decyzji czekano niemal do samego końca, ale ostatecznie popularny „Superman” ogłosił, że żegna się ze „Starą Damą”. Do tej informacji dodał jednak, że nie zamierza jeszcze kończyć kariery, dlatego rozochociło to szereg ekip z całego świata.

W wywiadzie dla „Sky Sport Italia” Buffon zdradził, że szczególnie kuszące były dla niego oferty z Włoch.

- Kiedy rozeszła się informacja, że chcę dalej grać, wiele klubów nawiązało ze mną kontakt. Mogłem wybrać grę dla „mojej” Parmy lub też trafić do Genoi, której kibicowałem w dzieciństwie. Mogłem też zagrać dla Lazio, kibice „Biancocelestich” zawsze traktowali mnie jak mistrza - przyznał Buffon.

Legendarny golkiper postanowił jednak pozostać wiernym „Bianconerim” i przeniósł się za granicę. W Paris Saint-Germain będzie się starał o spełnienie swojego marzenia, czyli zwycięstwa w Lidze Mistrzów.

- Czy mam obsesję na punkcie Champions League? To by nie było ani właściwe, ani pozytywne. Liga Mistrzów to rozgrywki, które motywują mnie bardziej niż cokolwiek innego. Ale to także szansa, którą dało mi moje życie i mój talent, nawet jeśli mam już 40 lat.

Bramkarz nawiązał także do małej afery, którą wywołały jego słowa po meczu z Realem. Sędzia Michael Oliver podyktował rzut karny w doliczonym czasie gry, po którym Juventus został wyeliminowany. Wściekły Buffon dostał wtedy czerwoną kartkę, a po meczu stwierdził, że arbiter ma kubeł na śmieci zamiast serca. Teraz 40-latek żartuje na ten temat.

- Gdybym był Oliverem i spotkał Buffona, żartowałbym o tym co się wydarzyło. Ironia jest najlepszym sposobem, by niszczyć bariery. „Kubeł śmieci”? Cóż, poniosło mnie. Nie wiedziałem co powiedzieć i moja toskańska dusza z Carrary wzięła górę.