Burza wokół Kaya Tejana! ŁKS Łódź musiał zareagować [POTWIERDZONE]

2024-07-05 10:43:04; Aktualizacja: 2 dni temu
Burza wokół Kaya Tejana! ŁKS Łódź musiał zareagować [POTWIERDZONE] Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Łódzkisport.pl | Robert Graf [Twitter] | Marta Olżewska [Twitter]

Wokół Kaya Tejana zrobiło się ostatnio głośno. Dziennikarz portalu lodzkisport.pl, Filip Kijewski, przekazał, że napastnik nie stawił się na treningach ŁKS-u Łódź, przebywając w jednej z holenderskich akademii. Informacjom tym stanowczo zaprzeczył wiceprezes klubu, Robert Graf. „Kompletna bzdura” - napisał działacz.

Kay Tejan w premierowym sezonie na polskich boiskach pokazał się z naprawdę niezłej strony. W walczącym o utrzymanie ŁKS-ie Łódź zanotował siedem bramek i trzy asysty. Nie dziwi zatem to, że znalazł się na radarach mocniejszych klubów - jednym z nich był Raków Częstochowa.

Wedle niedawnych doniesień Holender prowadził zaawansowane negocjacje z ubiegłorocznymi mistrzami Polski. W pewnym momencie wydawało się, że transfer wewnątrz Ekstraklasy jest przesądzony. Dość nieoczekiwanie skłonił się on ku innej ofercie.

Tejan poleciał do Grecji, by negocjować przeprowadzkę do przedstawiciela najwyższej ligi, Asterasu Trypolis. Operacja jednak upadła i zawodnik wrócił do Łodzi.

Spadkowicz poinformował, że z powodu nieodpowiedniego przygotowania ten będzie w najbliższych dniach trenował z rezerwami. Filip Kijewski z portalu lodzkisport.pl zapewniał, że tak się nie stało.

„Kaya Tejana nie było wczoraj w Łodzi. Trenował w szkółce piłkarskiej, która przyjmuje dzieci w wieku od czterech do 12 lat” - napisał dziennikarz na Twitterze, zapowiadając swój artykuł.

„[...] W szatni też zachowywał się dziwnie. Sygnały o tym, że wprowadza toksyczną atmosferę, dochodziły do nas już na początku sezonu. Chyba niewiele się zmieniło, bo z tego co słyszymy w Woli Chorzelowskiej, na zgrupowaniu piłkarzy ŁKS-u nikt za nim nie tęskni.

Tejan zareagował w swoim, czyli durnym stylu. Obraził się i na dowód, że ma żal do dwukrotnych mistrzów Polski skasował z instagrama… wszystkie zdjęcia w koszulce ŁKS-u. Po tym ciosie łodzianie już się chyba nie podniosą. Nie wiadomo co dalej, bo w ŁKS-ie nie chcą Holendra, ale nie mogą pozwolić sobie na to, żeby zawodnik, któremu wypłacają pensję, jeździł sobie po świecie i jadł hamburgery. Być może znajdzie się chętny, bo za Tejana trzeba zapłacić 200 tys. euro. Może w nowym miejscu 27-letni napastnik wreszcie się ogarnie?” - czytamy w publikacji dostępnej TUTAJ.

Jak się okazuje, informacje Kijewskiego nie mają zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością.

„Kompletna bzdura. Kay brał wczoraj udział w obu jednostkach treningowych drużyny rezerw. Pozdrawiam” - napisał Robert Graf, wiceprezes klubu. 

„Kay Tejan był wczoraj w Łodzi. Zawodnik od poniedziałku normalnie uczestniczy w treningach z drużyną rezerw ŁKS” - potwierdziła rzeczniczka prasowa, Marta Olżewska.