Były kapitan Zagłębia Sosnowiec o fatalnej sytuacji klubu. „Smutno się na to patrzy”
2024-03-07 09:59:09; Aktualizacja: 8 miesięcy temuNa temat kryzysu pierwszoligowego Zagłębia Sosnowiec w rozmowie z Meczyki.pl wypowiedział się Dawid Gojny, a więc były kapitan tego zespołu, który obecnie gra w Arce Gdynia.
Runda jesienna w wykonaniu Zagłębia Sosnowiec okazała się na tyle kiepska, że podczas zimowej przerwy w drużynie postanowiono dokonać kilku konkretnych zmian.
Jedną z nich było zatrudnienie nowego szkoleniowca Alaksandra Chackiewicza, który przychodził z jasnym celem. Zagłębie miało zacząć punktować.
Początek w jego wykonaniu nie napawa jednak optymizmem, bowiem „Chłopcy znad Brynicy” po trzech pierwszych meczach pod wodzą Chackiewicza zanotowali zaledwie jeden punkt. Udało im się to po bezbramkowym remisie z Podbeskidziem Bielsko-Biała.Popularne
Receptą na słabe wyniki miały być również nowe transfery, w ramach których Zagłębie zasilił między innymi Artem Polarus, William Rémy czy też Michał Janota.
Na ten moment plan naprawczy okazał się jednak totalnym niewypałem, bowiem sosnowiczanie zajmują ostatnią pozycję w tabeli i na ten moment tracą dziesięć punktów do bezpiecznego miejsca.
O fatalnej sytuacji Zagłębia w rozmowie z Meczyki.pl wypowiedział się piłkarz Arki Gdynia, Dawid Gojny, który w latach 2020-2023 reprezentował barwy sosnowieckiego klubu oraz pełnił w nim rolę kapitana.
- Sentyment został do Zagłębia, ponieważ dwa i pół roku miałem przyjemność tam grać i nawet byłem kapitanem. Smutno się na to patrzy jak, Zagłębie okupuje ostatnie miejsce w tabeli. Wydawało się przed sezonem, gdzie naprawdę zrobili ciekawe transfery, że może to pójść w drugim kierunku, a tak naprawdę przychodzą nowi zawodnicy, a Zagłębie, zamiast grać coraz lepiej, to wygląda coraz słabiej - powiedział.
29-latek przyznał również, że niekorzystnym czynnikiem wpływającym na tak rozczarowujące wyniki, jest według niego brak stabilizacji idący w parze z ciągłymi zmianami. Co ciekawe sytuacja ta nie zmienia się już od kilku lat.
- Wydaje mi się, że te zmiany trenerów co pół roku i wymiana połowy szatni no nie pomaga temu, żeby były wyniki w drużynie. Ja przez dwa i pół roku, poznałem sam ze sto nowych kolegów, bo tam co pół roku był taki przemiał, że dziesięciu odchodziło i zaraz dziesięciu nowych przychodziło i skutku to nie dawało - oznajmił.
Fatalne położenie Zagłębia idealnie potwierdza fakt, iż ostatnie ligowe spotkanie „Chłopcy znad Brynicy” wygrali we wrześniu ubiegłego roku.
Najbliższą okazję do przełamania otrzymają w niedzielę 10 marca, a ich rywalem będzie ósma w stawce Odra Opole.