Były pomocnik Arsenalu: Piłem przed najważniejszym meczem sezonu!
2016-04-25 22:38:30; Aktualizacja: 8 lat temuRay Parlour, były zawodnik Arsenalu, opisał w swojej autobiografii historię decydującego o mistrzostwie meczu w sezonie 2001-2002.
Wychowanek "Kanonierów", który spędził w ich barwach 13 sezonów, wydaje właśnie autobiografię zatytułowaną "The Romford Pele". Dziennik "The Sun" opublikował na swoich łamach fragment książki, w którym piłkarz opowiada o wydarzeniach tuż przed najważniejszym meczem sezonu 2001-2002. Arsenal jechał wtedy na Old Trafford, by rozegrać spotkanie decydujące o tytule mistrzowskim.
- Wracaliśmy do Londynu samolotem z Cardiff w sobotni wieczór po tym, jak wygraliśmy w finale FA Cup. Kiedy obok przeszła stewardessa, poprosiłem ją o piwo. Już miałem wziąć łyka, ale nagle pojawił się Arsène Wenger i powiedział "żadnego picia". "Ale szefie, dlaczego? Przecież dopiero co strzeliłem w finale FA Cup!". "Żadnego picia, w środę gramy ważny mecz na Old Trafford".
- Poszedłem spać na tył samolotu, gdzie przebywali moi rodzice i bracia. Powiedziałem do brata "Jimmy, daj mi jedno ze swoich piw". Znów miałem już wziąć łyka i znów pojawił się Arsène, który przeszedł wzdłuż całego samolotu, żeby mnie przyłapać. "Jeśli jeszcze raz zobaczę, że pijesz, będziesz musiał zapłacić karę w wysokości swojej tygodniówki". Hmmm, 30 tysięcy funtów za jedno piwo? Stwierdziłem, że to jednak trochę zbyt drogo.Popularne
- Niedzielny poranek. Dzień po meczu mieliśmy lekki trening. Porozciągałem się, trochę leżenia na macie, zdecydowałem się pominąć masaż. Kiedy wracałem do domu rodziców, przechodziłem obok Rush Green Social Club i wiedziałem, że są tam moi bracia. Postanowiłem wpaść i się przywitać. Następna rzecz jaką pamiętam to to, że wypiłem jakieś dziesięć Guinnessów. Ani słowa nieprawdy - byłem kompletnie pijany.
- Zagrałem w meczu z United na Old Trafford, wszyscy daliśmy z siebie absolutnie wszystko. Byłem z siebie naprawdę zadowolony, wszedłem do szatni z butelką szampana. Nie minęła minuta, a Arsène chwycił mnie za ramię i powiedział "chciałbym zamienić z tobą słówko, Ray". Byłem gotowy na wszystko. Wtedy stwierdził "Ray, byłeś naprawdę świetny. Wiesz co zrobiło różnicę?". "Nie, szefie, co takiego?", zapytałem. "To dzięki temu, że powstrzymałem cię przed wypiciem tego piwa w samolocie".