Reprezentacja Walii po raz pierwszy od 64 lat zameldowała się na wielkiej piłkarskiej imprezie. Choć apetyty kibiców Wyspiarzy były całkiem rozochocone, ich ulubieńcy nie zdołali podołać zadaniu wyjścia z fazy grupowej. Podopieczni Roberta Page'a osiedli na dnie tabeli, zdobywając zaledwie jeden punkt po remisie ze Stanami Zjednoczonymi.
Były piłkarz między innymi Juventusu i Arsenalu był ważnym ogniwem w zespole, ale nie wywarł większego wpływu na zdobycze bramkowe. Ogólnie „Smoki” umieściły futbolówkę w siatce rywala tylko raz, i to po rzucie karnym Garetha Bale'a.
Od 29 listopada, bo wtedy Walia oficjalnie odpadła z turnieju, wszyscy kadrowicze zdążyli powracać pod skrzydła swoich pracodawców. Wyjątek stanowi Ramsey.
Szkoleniowiec nicejczyków oznajmił w rozmowie z dziennikarzami przed ligowym meczem z RC Lens, że absencja piłkarza spowodowana jest problemami natury mentalnej.
– [Aarona] jeszcze z nami nie ma. Myślę, że miniony mundial był dla niego trudnym okresem do przetrawienia. Zobaczymy, co będzie później. Po Mistrzostwach Świata odczuwał ogromne rozczarowanie i potrzebuje sporo czasu, aby doprowadzić się do odpowiedniego stanu – wyjaśnił Favre.
W sierpniu wychowanek Cardiff City dołączył na Allianz Riviera na zasadzie wolnego transferu. Jego kontrakt z obecnym pracodawcą obowiązuje jeszcze przez pół roku.
Na szesnaście rozegranych spotkań Ramsey zanotował trafienie i asystę.
Ligue 1 wraca do gry już w środę. OGC Nice powalczy o pierwszy komplet punktów w czwartek przed własną publicznością.