COPA AMERICA [dzień drugi]: Nuda i brak bramek

2011-07-04 20:08:57; Aktualizacja: 13 lat temu
COPA AMERICA [dzień drugi]: Nuda i brak bramek
Redakcja
Redakcja Źródło: Transfery.info

Niemoc strzelecka południowoamerykańskich piłkarzy trwa, a wczoraj przybrała nawet możliwie najgorszą postać, gdyż w dwóch rozegranych spotkaniach nie padła ani jedna bramka, w dodatku ciekawych sytuacji równie(...)

Niemoc strzelecka południowoamerykańskich piłkarzy trwa, a wczoraj przybrała nawet możliwie najgorszą postać, gdyż w dwóch rozegranych spotkaniach nie padła ani jedna bramka, w dodatku ciekawych sytuacji również nie było zbyt wiele.

W pierwszym meczu zmierzyli się drudzy z wielkich faworytów, obok gospodarzy, czyli Brazylijczycy, którzy nie dali rady bramkarzowi Wenezuelczyków. Co prawda, trafiali w poprzeczkę, być może powinien zostać dla nich zagwizdany rzut karny, ale to i tak trochę mało, jak na pojedynek z drugą najgorszą drużyną strefy CONMEBOL. Wenezuelczycy za to pokazali, że dystans między najlepszymi zespołami, a tymi teoretycznie słabszymi, uległ znacznemu skróceniu. Skutecznie przeciwstawiali się Canarinhos, dodatkowo kilka razy bardzo groźne kontrując. Na ich minus można dać jedynie to, że faworyci byli wczoraj do ogrania, przy dokładniejszym rozegraniu piłki w ofensywie mogło dojść nie tylko do niespodzianki, ale już raczej do ogromnej sensacji.

W drugim meczu nieznacznym faworytem był Paragwaj, imponujący zwłaszcza atakiem z Barriosem, Santa Cruzem i Valdezem, który wszedł w drugiej połowie za zawodnika Borussii Dortmund. Ekwador miał odpowiedzieć Luisem Valencią, jednak ten już w przerwie musiał opuścić boisko z powodu kontuzji kostki. Wspomniany wyżej Santa Cruz i pomocnicy Edgar Barreto oraz Nestor Ortigoza mieli znakomite sytuacje do otwarcia wyniku, jednak na posterunku zawsze znajdował się Marcelo Elizaga, bramkarz Ekwadoru, według nas najjaśniejsza postać dnia drugiego Copa America. Spotkanie stało na minimalnie wyższym poziomie niż brazylijsko-wenezuelskie, ale jednak w dalszym ciągu to jeszcze nie jest to, czego oczekujemy od rozgrywek w Ameryce Południowej. W dniu trzecim obejrzymy mecze Urugwaju z Peru oraz Chile z Meksykiem (praktycznie młodzieżówką Meksyku wzmocnioną równie młodym, ale już doświadczonym, Giovanim Dos Santosem).

BOHATEROWIE DNIA:
Marcelo Elizaga - 39-letni bramkarz Ekwadoru wybrany został najlepszym piłkarzem drugiego wczorajszego meczu. Wypada tylko przyklasnąć decyzji i umieścić go w tej rubryce.
Cesar Farias - w pierwszym dniu mianem bohatera określiliśmy selekcjonera Boliwijczyków, a że trener Wenezuelczyków nie był słabszy, to tutaj jest jego w pełni zasłużone miejsce.

ANTYBOHATEROWIE DNIA:
Neymar - jego dryblingi bardziej przeszkadzały niż pomagały zespołowi. A od zawodnika kosztującego 45 milionów euro wymaga się jednak trochę więcej.
Mano Menezes - selekcjoner Canarinhos znalazł się tutaj, gdyż ustawienie Brazylijczyków dziwiło, brakowało opcji z przodu, a jednocześnie z tyłu powstawały ogromne dziury
Więcej na ten temat: Brazylia Copa América