Czesław Michniewicz poirytowany pytaniem o ochroniarza Roberta Lewandowskiego. „Nas interesuje tylko piłka”

Selekcjoner Czesław Michniewicz odniósł się w dosadny sposób na antenie Polsatu do niedokończonego pytania przez Bogdana Rymanowskiego odnośnie osoby Dominika G. zatrudnionego do ochrony między innymi Roberta Lewandowskiego przez PZPN.

W minionych dniach na łamach „WP SportoweFakty” ukazał się bulwersujący artykuł o człowieku zatrudnionym przez Polski Związek Piłki Nożnej do dbania o bezpieczeństwo członków kadry „Biało-Czerwonych” w trakcie zgrupowań, w szczególności Roberta Lewandowskiego.

Mowa tu o Dominiku G., pseudonim Grucha, oskarżonym o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i promowanie faszyzmu.

Przedstawiciele PZPN-u nie zabrali do tej pory oficjalnego stanowiska w całej sprawie. W związku z tym niektórzy dziennikarze próbowali wymóc je od selekcjonera Czesława Michniewicza.

Szkoleniowiec został o tę kwestię zapytany w „Gościu Wydarzeń” przez Bogdana Rymanowskiemu.

52-latek nie dał jednak dokończyć zadawanego mu pytania, ponieważ od razu wtrącił, że nie zna prywatnego życia ochroniarza i zależy mu na zajmowaniu się wyłącznie kwestiami sportowymi w obliczu rozpoczynającego się mundialu.

- Poznałem Dominika w marcu przy okazji pierwszego meczu i mam o nim jak najlepsze zdanie. Nie wiem, co się działo wcześniej i nie chcę tego oceniać. Im mniej będziemy o tym mówić, tym lepiej. Za chwilę podłapią to media zagraniczne, a tego byśmy nie chcieli. Nas interesuje tylko piłka i tylko o niej chcemy rozmawiać - powiedział poirytowany selekcjoner.