Dariusz Mioduski włączy Legię Warszawa do modelu wieloklubowego?! Jeden ważny warunek
2025-04-20 17:51:18; Aktualizacja: 20 godzin temu
Dariusz Mioduski, właściciel Legii Warszawa, z wielką chęcią włączy klub do modelu wieloklubowego, jeśli znajdzie się na szczycie takiej piramidy. Taka deklaracja padła z ust zwierzchnika w wywiadzie z Benem Jacobsonem dla portalu „Give Me Sport”.
Legia Warszawa to jedna z najbardziej rozpoznawalnych futbolowych marek klubowych w Europie przez pryzmat naszego kraju. Historia dokonań, osiągnięć mówi sama za siebie: 15 tytułów mistrza Polski, 20 Pucharów Polski. Łącznie 12 z tych trofeów wylądowały w gablocie od 2012 roku, kiedy Mioduski pełnił najpierw funkcję prezesa, a aktualnie samodzielnego właściciela „Wojskowych”.
Biznesmen pośrednio sprawuje też rolę wiceprezesa i członka zarządu Europejskiego Stowarzyszenia Klubów (ECA), więc też ma świadomość, w którym kierunku zmierza futbol w perspektywie globalnej.
Z tej racji pojawił się wątek o włączeniu Legii do modelu wieloklubowego, czyli tzw. siatki, w której jedna organizacja zarządza wieloma klubami w różnych zakątkach świata, zapewniając im pewnego rodzaju rozwój np. w oparciu o płynną wymianę kart zawodniczych.Popularne
Mioduski jest „za” w dążeniu do wdrożenia takiego pomysłu, ale jednocześnie zastrzegł, że nie pozwoli, aby Legia znajdowała się na niższym schodku w hierarchii.
– Z punktu widzenia Legii z otwartymi ramionami przyjąłbym zastrzyk kapitału związany z dołączeniem do modelu wieloklubowego. My jednak jesteśmy klubem, który musi być na szczycie piramidy. Nie wyobrażam sobie, żeby Legia kiedykolwiek odgrywała rolę „karmiciela”, na przykład dla drużyny z Premier League – zaznaczył właściciel „Wojskowych”.
– Widzę natomiast Legię będącą częścią grupy obok mniejszego klubu Premier League, niekoniecznie rywalizującego o Ligę Mistrzów. To potencjalnie dobra współpraca pod względem rozwoju piłkarzy. Takie rozwiązanie mile widziane, bo dlaczego nie? – dopytywał retorycznie 61-latek.
– Prawda jest taka, że modele wieloklubowe są i pozostaną. Piłka nożna potrzebuje inwestycji. Kwestia tego, jak podchodzimy do nich pod względem regulacji: wewnętrznie przez UEFA lub na zewnątrz. Nie może też to wpłynąć na fundamentalny balans konkurencyjności. Musimy zachować ostrożność, aby nie mieć kilku globalnych grup, które sprawują kontrolę nad całym systemem – dodał.
Na świecie powszechnie znane jest już parę takich grup, które swoimi udziałami zalewają niemal wszystkie kontynenty. Za jedną z takich marek uchodzi City Football Group (14 klubów, główny: Manchester City). Struktury prężnie rozwija także Red Bull (pięć ekip).