Dawid Szwarga po przegranej Rakowa Częstochowa z Wartą Poznań

2024-02-11 17:56:10; Aktualizacja: 9 miesięcy temu
Dawid Szwarga po przegranej Rakowa Częstochowa z Wartą Poznań Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Raków Częstochowa

Szkoleniowiec Rakowa Częstochowa Dawid Szwarga zabrał głos po niedzielnej porażce z Wartą Poznań w Ekstraklasie (1:2).

Warta Poznań z przytupem rozpoczęła potyczkę z Rakowem Częstochowa, bo objęła prowadzenie w trzeciej minucie. Do siatki trafił Kajetan Szmyt, który wykorzystał złe wybicie piłki przez Bogdana Racovițana. Kilkanaście minut później było już 2:0. Stefan Savić wbiegł w pole karne i precyzyjnym strzałem pokonał Vladana Kovačevicia.

W doliczonym czasie gry pierwszej połowy straty mistrza Polski zmniejszył Bartosz Nowak, wykorzystując rzut karny, ale na tym się skończyło. To poznaniacy mogli cieszyć się ze zwycięstwa.

Co po ostatnim gwizdku powiedział Dawid Szwarga?

- Na pewno nie tak wyobrażaliśmy sobie inaugurację. Zwłaszcza mówię o początku tego spotkania, bo pracowaliśmy nad tym, jak chcemy zaczynać mecze i mimo wszystko nie potrafiliśmy przenieść tego na boisko. Porażka na pewno nas boli i margines błędu, jeśli chcemy walczyć o najwyższe cele, skurczył się maksymalnie. Musimy mieć tego świadomość i jako sztab szkoleniowy, i jako piłkarze. Ale też od tej 20. minuty uważam, że zagraliśmy poprawne spotkanie. Kreowaliśmy sytuacje, byliśmy często w polu karnym - powiedział trener Rakowa.

- Grając z tak zorganizowaną drużyną jak Warta, jeśli chodzi o obronę niską, ważne są też stałe fragmenty gry, żeby ewentualnie - jeśli nie w pierwsze tempo - to z kontynuacji wykreować sytuację i strzelić gola. Tutaj też nie byliśmy niestety wystarczająco mocno. Gratulacje dla Warty. Dla nas to bolesna lekcja, ale dopóki będę tutaj na stanowisku trenera, zawsze będę przygotowywał zespół na 100 procent. Zrobimy wszystko, żeby do następnego spotkania z Piastem Gliwice przygotować się na najwyższym możliwym poziomie - przyznał Szwarga, który został też zapytany o słabą serię jego drużyny na wyjazdach.

- Pomysł jest taki jak zawsze - żeby przygotować odpowiednio zespół do danego przeciwnika. Pokazać swoje dobre nastawienie, plan na mecz. Bez względu na to, czy gramy u siebie, czy na wyjeździe. To już nie jest dla nas aż tak bardzo istotne. Oczywiście to wpływa odrobinę na pomysł na rozpoczęcie i to, jak chcemy zagrać z rywalem, ale nie determinuje najważniejszej rzeczy, czyli naszej postawy - dodał szkoleniowiec.

Raków ma w tym momencie na koncie 32 punkty. Jagiellonia Białystok i Śląsk Wrocław wyprzedzają go o dziewięć „oczek”.