„Dlatego Lech Poznań jest na trzecim miejscu, a Śląsk Wrocław na pierwszym”. Dyrektor sportowy lidera Ekstraklasy nie ma złudzeń

2024-02-06 20:13:53; Aktualizacja: 9 miesięcy temu
„Dlatego Lech Poznań jest na trzecim miejscu, a Śląsk Wrocław na pierwszym”. Dyrektor sportowy lidera Ekstraklasy nie ma złudzeń Fot. Śląsk Wrocław
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Sport.tvp.pl

Dyrektor sportowy Śląska Wrocław David Balda w rozmowie ze Sport.tvp.pl skomentował odejście z klubu Karola Borysa, odnosząc się jednocześnie do Lecha Poznań.

Gorące spekulacje transferowe na temat Karola Borysa zakończyły się jego przenosinami do KVC Waterlo, a więc drużyny zajmującej 10. miejsce w tabeli belgijskiej ekstraklasy. Śląsk Wrocław otrzyma za niego dwa miliony euro, do czego dojdzie procent z kolejnej sprzedaży 17-letniego zawodnika.

Odejście ofensywnego pomocnika z klubu z województwa dolnośląskiego wywołało wiele emocji. Wcześniej kibice zastanawiali się, dlaczego tak duży talent nie gra w pierwszym zespole. Pytany o niego trener drużyny Jacek Magiera przyznawał wprost, że to efekt dużej rywalizacji. Finalnie nastolatek zanotował w niej tylko 11 występów.

David Balda podchodzi do sprawy podobnie. Dyrektor sportowy lidera Ekstraklasy zgadza się z tym, że Borys ma duży potencjał, ale na razie pokazał to tylko na poziomie juniorskim. Jednocześnie podkreślił, że klub miał pomysł na niego, lecz zaistniałe okoliczności nie do końca pozwoliły na jego realizację w ostatnim czasie.

- Wszyscy pytali mnie, jaki mam plan na Karola... Był on jasny. Mieliśmy go budować, dawać mu minuty i jeśli byłaby możliwość, to wprowadzamy go na 20-30 minut. Tylko że my zawsze prowadziliśmy 1:0, albo jedną bramkę. Co jest ważniejsze - promocja zawodnika, czy wynik? Widziałem wypowiedź eksperta, pana Łukasza Trałki, który mówił, że można kosztem rezultatu postawić na młodych. Ok, ale dlatego Lech jest na trzecim miejscu, a Śląsk na pierwszym, bo my patrzymy na wynik. Jeżeli on by go sprzedał za 10 milionów euro, to dlaczego go nie kupili za 2,5 milionów euro? Są głupie komentarze, które są nie na miejscu - przyznał działacz Śląska w rozmowie ze Sport.tvp.pl (cały wywiad TUTAJ).