No właśnie, do kogo tym razem przeciętny kibic będzie miał pretensje? Innymi słowy, kogo tym razem polski fan zobaczy na szklanym ekranie?
Większości polskim kibicom mecze reprezentacji Polski kojarzą się z głosem Dariusza Szpakowskiego. Popularny „Szpak” to prawdziwa legenda polskiej telewizji, uczeń, a w konsekwencji również następca legendarnego Jana Ciszewskiego. A ponieważ EURO 2012 w całości pokaże Telewizja Polska, jego głos z pewnością będzie brzmiał przez następne kilka tygodni w polskich domach.
Kto oprócz tego? Z pewnością Włodzimierz Szaranowicz, Maciej Kurzajewski, Tomasz Jasina i wielu ekspertów z Jackiem Gmochem na czele. To oni mają nadać telewizyjnej oprawie profesjonalnego charakteru i zapewnić fachowe analizy.
Co o tym wszystkim sądzą sami kibice? – Nie wiem, no jakoś nie wyobrażam sobie meczów kadry bez Szpaka. Nie żebym był jego fanem, ale to legenda i synonim oglądania meczów reprezentacji w telewizji – mówi Jacek, listonosz z Wrocławia.
- Szpakowski jak Szpakowski, ale najlepszy jest trener Gmoch i jego analizy. To punkt kulminacyjny każdej transmisji, serio – uważa Krystian, student z Gdańska.
- Tak, Telewizja Polska to Włodek i Darek, nie ma co. Jak w „Fifie” – śmieje się Marcin, urzędnik z Warszawy.
Oczywiście opinie na temat fachowości komentatorów mogą być podzielone, ale najważniejsze jest show, do którego przyczynia się również telewizja. – No tak, wie pan, nie mam żadnego biletu na mecz, więc będzie tylko TV. Ale i tak liczę na dobrą zabawę. Euro to w końcu Euro! – twierdzi pan Janusz, taksówkarz z Wrocławia.
Prawda jest taka, że bez komentarza nie ma transmisji meczu, o tym wiedzą wszyscy kibice. Europejski czempionat to także duże wyzwanie dla komentatorów. – To jeden z najważniejszych momentów w mojej karierze – powiedział w jednym z wywiadów Dariusz Szpakowski. Dla dziennikarzy to również wspaniała i ważna impreza, dla wielu z nich, podobnie jak dla naszych piłkarzy, być może najważniejsze wydarzenie w karierze.
I nawet jeśli często wydaje nam się, że „nie, stary, ty chyba inny mecz oglądałeś”, to pamiętajmy, że to też ludzie. Mają prawo do błędu, do lapsusów językowych, do „przyczajonego Tytonia” i do chwili słabości. Ale to przecież również tworzy show i historię mistrzostw, a to przecież najważniejsze.
ADAM FLAMMA