Dookoła piłki: Co zrobi Nawałka?

2013-11-07 15:17:31; Aktualizacja: 11 lat temu
Dookoła piłki: Co zrobi Nawałka? Fot. Transfery.info
Adam Flamma
Adam Flamma Źródło: Transfery.info

Jak każdy parający się pisaniem o naszej kopanej, w końcu musiałem poruszyć temat nowego selekcjonera. Bo liga ligą, Europa Europą, ale i tak najwięcej emocji wzbudza reprezentacja. A tą przez najbliższe dwa lata kierować ma Adam Nawałka.

Pisząc ostatnie słowa nieco się zawahałem. Przecież poprzednik Nawałki w Chorzowie miał (i ma do dziś) status cudotwórcy. „Waldek King”  w swoim czasie sprawił, że chorzowskiego Ruchu bała się cała piłkarska Polska. Tak jak teraz Górnika. Nawiasem mówiąc, nie zdziwi mnie, jeśli trenerem Górnika zostanie Waldemar Fornalik. I w ogóle nie zaskoczy mnie, jeśli na niwie klubowej będzie odnosił sukcesy.
 
Dobrze, ale klub to jedno a kadra to drugie. Doświadczenie trenerskie Adam Nawałka ma dość… specyficzne. Nie ma w jego CV, poza epizodem z Wisłą (z którą wywalczył w 2001 r. tytuł mistrza Polski, choć wtedy jako trener krakowian był rozwiązaniem awaryjnym, bo wtedy „to była wielka Wisła”, a to był „tylko” Nawałka), wielkich firm ani sukcesów. Pod tym względem bije go np. Maciej Skorża. Z drugiej strony szkoleniowiec Górnika to, obok prezesa Bońka, pierwszy piłkarz z okresu, kiedy nasza reprezentacja była potęgą, który  będzie selekcjonerem. I choć jego karierę przerwała kontuzja, na mundialu w 1978 r. wystąpił i pokazał się jako jeden z najlepszych w naszej kadrze (wtedy byliśmy piątą drużyną świata, jakby ktoś nie pamiętał). Dlatego klimat reprezentacji czy wielkiej imprezy nie powinien być mu obcy. Był też jednym z asystentów Leo Beenhakera, więc kulisy funkcjonowania reprezentacji zna również od strony trenerskiej ławki. 
 
Wszyscy jednak zwracają uwagę na charakter. Że potrafi opieprzyć, zrobić karny trening. Słuchając wypowiedzi piłkarzy Górnika, wydaje mi się, że po meczu w Kijowie kadrowicze mieliby karny trening od ostatniego gwizdka do białego rana. Może to byłby dobry pomysł. Osobiście najbardziej podoba mi się to, że trener notuje błędy w indywidualnych zagraniach i wyciąga z tego konsekwencje. Dobrze, naprawdę, przenieśmy to na grunt kadry (to nie moja złośliwość, to funkcjonuje w wielu reprezentacjach i autor np. najgorszego podania w całym meczu czy treningu stawia kolację wszystkim). 
 
Ale w wypadku trenera Nawałki to wszystko wiemy. Z telewizji, z gazet. Dużo o nim powiedziała konferencja prasowa. Wypowiada się w sposób inteligentny, ale nie da się zrobić w konia. Podkreślał, że na kadrę trzeba zasłużyć i być gotowym na wylewanie krwi, potu i łez. To ostatnie dotyczyło od kilkudziesięciu miesięcy przede wszystkim nas, kibiców, więc Nawałka widzi. Co? Widzi to, co widzą wszyscy, ale nie każdy ma odwagę powiedzieć to głośno. Być może dlatego te słowa padły na konferencji. Bo doszliśmy chyba do takiej sytuacji, gdzie reprezentacyjne frazesy i komunały są u nas pustymi słowami i trzeba je zapełnić znaczeniem, czyli walką do upadłego. 
 
Może uważacie w tym momencie, że Nawałka już mnie przekonał? Mylicie się. Rozliczą go wyniki. Tak jak Fornalika, który moim zdaniem zrobił wiele dobrych rzeczy. I w dużej mierze zawalili piłkarze, nie on. Trener zabrzan wie, że musi udowodnić całej polskiej piłce, że się nadaje. Że nie dostał tej pracy za ładne oczy i bycie kumplem prezesa. Że nie będzie „Fornalikiem bis”. Biorąc pod uwagę jego piłkarską przeszłość (zwłaszcza reprezentacyjną), ma o co grać. Ale dobrej laurki nikt nie wystawi mu za charyzmę, tylko za zdobyte punkty i styl gry.
 
Cieszą mnie ciekawe powołania. Piotrek Ćwielong? Jasne! Facet, który powiedział jeszcze niedawno, że do kadry i tak go nie wezmą, to przynajmniej zarobi, rozwinie się, pogra na poziomie i da swoim dzieciom lepszy start w Niemczech. Ale gra dobrze, z zębem. To Nawałka się upomniał. I może to dobrze, że tak szybko mamy nowego trenera, bo jest czas, żeby coś zrobić. Dużo czasu. Ale nie można go zmarnować. 
 
Zastanawia mnie tylko, ile w nominacji Nawałki i jego powołaniach jest sugestii Andrzeja Iwana. „Ajwen” od dawna głośno twierdził, że tylko nowy selekcjoner ma charyzmę i predyspozycje do prowadzenia kadry. Swoją drogą Iwan ma nosa i dobre oko do naszej ligi, więc może i tym razem jego przewidywania się sprawdzą. Ciekawi mnie również nowy sztab. Bo Bogdan Zając i Jarosław Tkocz piłkarzami byli dość solidnymi, ale bez przesady. Czy mają w sobie na tyle odwagi, żeby się kłócić z koncepcjami selekcjonera? Oby, bo mają mu pomagać, a nie tylko potakiwać. 
 
Pierwsze powołania (zagraniczne) nieco zaskoczyły. Co będzie dalej? Olkowski i Kosznik w kadrze? A niech będą! Tylko niech im, tak po ludzku, zależy.  Co zrobi selekcjoner Nawałka – tego nie wiadomo, ale z pewnością będzie ciekawie. Bo coś czuję, że z trenerem, z którym jego klubowi podopieczni „nie znali dnia ani godziny”, kiedy im wytknie jakiś błąd taktyczny, nie będziemy się nudzić. 
Więcej na ten temat: Polska Adam Nawałka Dookoła piłki