Dramatyczne sceny w Czechach. Napastnik już czwarty raz uratował komuś życie na murawie
2017-02-26 12:47:37; Aktualizacja: 7 lat temuBramkarz Bohemians, Martin Berkovec z całą pewnością na długo zapamięta spotkanie czeskiej ekstraklasy z drużyną Slovácko.
Patrząc na sam wynik sobotniego meczu,można wywnioskować, że na boisku działo się niewiele. Grającyna własnym stadionie piłkarze Bohemians zremisowali bowiem zprzyjezdnymi 0:0. Jeszcze w pierwszej połowie doszło jednak doprawdziwego dramatu.
Po mniej więcej pół godzinie gryBerkovec zderzył się bowiem z obrońcą własnej drużyny, DanielemKrchem. W jego wyniku obaj bezwładnie upadli na murawę. O wielegorzej było jednak z golkiperem, który zaczął dławić sięwłasnym językiem. Na szczęście dostrzegł to napastnik rywali,Francis Koné, który momentalnie ruszył mu z pomocą i jak piszączeskie media - uratował mu życie.
Koné, który zanotowałw tym sezonie trzy ligowe trafienia, został oczywiście okrzykniętybohaterem. Co ciekawe, dwukrotnemu reprezentantowi Togo podobnasytuacja nie przytrafiła się po raz pierwszy.
- To jużczwarty raz. Podobna sytuacja miała miejsce w Tajlandii orazdwukrotnie w Afryce. Dlatego zawsze sprawdzam, czy zawodnik po silnymuderzeniu nie połyka swojego języka - przyznał 26-latek, którywystępuje w Slovácko od lata 2015 roku.
Berkovec jest poobserwacji w szpitalu i powinien dość szybko wrócić na boisko.Bramkarz podziękował już Koné za jego bohaterski czyn.