Dramatyczne wyznanie piłkarza Radomiaka Radom: Groziła mi amputacja

2023-07-28 18:20:41; Aktualizacja: 1 rok temu
Dramatyczne wyznanie piłkarza Radomiaka Radom: Groziła mi amputacja Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: SportoweFakty.wp.pl

Francisco Ramos z Radomiaka Radom opowiedział w rozmowie ze Sportowefakty.pl o następstwach odniesionej w kwietniu kontuzji.

Francisco Ramos trafił do Radomiaka Radom zimą. Defensywny pomocnik wskoczył do jego podstawowego składu, rozgrywając dziewięć meczów w Ekstraklasie. Ten dziewiąty okazał się pechowy.

W połowie kwietnia radomski zespół mierzył się z Cracovią. W trakcie jednego z jego ataków pod koniec spotkania Portugalczyk otrzymał piłkę, ale mu ona odskoczyła, czego wynikiem było starcie z Takuto Oshimą. Gracz Radomiaka kopnął z pełnym impetem w nogę rywala, łamiąc swoją. Wyglądało to bardzo groźnie.

28-latek jest w trakcie rehabilitacji. Na razie nie wiadomo, kiedy będzie w pełni sił. Jak przyznał, może jednak mówić o dużym szczęściu.

- Zaplanowana była jedna operacja. Ale po niej pojawiły się komplikacje i potrzebne były trzy kolejne. W sumie w ciągu tygodnia byłem operowany aż cztery razy. W pewnym momencie pojawiło się niestety ryzyko amputacji, sytuacja stała się bardzo poważna, ale na szczęście lekarze stanęli na wysokości zadania. Jestem im bardzo wdzięczny, bo wykonali świetnie swoją pracę - powiedział Ramos w rozmowie ze Sportowefakty.wp.pl, dodając:

- Noga mi bardzo spuchła, trzeba było szybko reagować. Powiedziano mi, że gdyby nie podjęto wtedy błyskawicznych działań w ciągu kilku godzin, to mogłoby się skończyć amputacją. (…) Bez żadnych wątpliwości to najbardziej bolesny moment (w życiu - red). Niestety, również w sensie dosłownym. To było piętnaście bardzo trudnych dni. Cztery operacje na przestrzeni tygodnia, a do tego pewne problemy językowe. Bardzo trudno było mi się komunikować, zwłaszcza w tych sprawach medycznych. Dlatego tym większe moje szczęście, że trafiłem w ręce lekarzy, którzy okazali się wielkimi profesjonalistami (cała rozmowa TUTAJ).

Piłkarz dodał, że do tej pory nie oglądał wideo przedstawiającego moment odniesienia kontuzji. To dla niego za trudne.

Podkreślił również, że szefostwo Radomiaka zachowało się świetnie i niczego nie zaniedbano w tym trudnym dla niego momencie.