EURO 2020. Były agent Grosickiego po porażce ze Słowacją ostro krytykuje Sousę

Były agent Kamil Grosickiego, a więc Daniel Kaniewski za pośrednictwem Instagrama zabrał głos na temat porażki Polaków w meczu ze Słowacją. Oberwało się przede wszystkim Paulo Sousie.

W połowie maja selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa ogłosił listę powołanych na EURO 2020. Nie znaleźli się na niej między innymi Sebastian Szymański oraz Kamil Grosicki.

Brak tego drugiego wzbudził wiele kontrowersji. Selekcjoner uznał jednak, że ze względu na brak występów w klubie, skrzydłowy nie może liczyć na powołanie do kadry.

Ostatni mecz w pierwszej drużynie West Bromwich Albion 33-latek rozegrał 19 stycznia przeciwko West Hamowi (1-2). Później występował jedynie w klubowych rezerwach.

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

Ryōya Morishita nie dla Legii Warszawa?! Pojawili się chętni na transfer

Next

Polacy stanęli zatem do walki na Mistrzostwach Europy bez Grosickiego. W pierwszym starciu musieli jednak uznać wyższość lepiej dysponowanych tego dnia Słowaków (1-2).

Po meczu za pośrednictwem Instagrama do sprawy odniósł się były agent skrzydłowego WBA, a więc Daniel Kaniewski.

„Brawo Lukas Haraslin, Gratulacje dla was, my nie mamy trenera, a dla was powodzenia dalej. Zajechany cały zespół” - napisał.

„Brakowało najlepszego skrzydłowego naszego kraju... który potrafił szarpnać, dośrodkować, strzelić bramkę. Zmiany z d*py” - dodał.

„Dlaczego trenerze zwalasz na zawodników!!! Kto ustawił zespół? Ja??!!!! Chyba nie!!!!!” - zakończył Kaniewski.