EURO 2020: Grzegorz Krychowiak skomentował porażkę ze Słowacją

2021-06-15 15:18:59; Aktualizacja: 3 lata temu
EURO 2020: Grzegorz Krychowiak skomentował porażkę ze Słowacją Fot. FotoPyK
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Łączy Nas Piłka

Grzegorz Krychowiak wziął udział we wtorkowej konferencji prasowej reprezentacji Polski przy okazji EURO 2020.

Poniedziałek był dniem, w którym to Polacy zainaugurowali zmagania na Mistrzostwach Europy. Podopieczni Paulo Sousy mierzyli się tego dnia ze Słowacją.

Niespodziewanie lepsi okazali się nasi południowi sąsiedzi, którzy pokonali „Biało-czerwonych” w stosunku 2-1.

Jednym z antybohaterów tego meczu był pomocnik Lokomotiwu Moskwa, Grzegorz Krychowiak. 31-latek ujrzał w drugiej połowie czerwoną kartkę i Polacy musieli kończyć ten mecz w dziesiątkę.

We wtorek natomiast wziął on udział w konferencji prasowej kadry, gdzie poruszył kilka istotnych kwestii.

- Dziś jestem tu jako z liderów reprezentacji, który popełnił wczoraj błąd. Ten może pokrzyżować nam realizację zamierzonych przed turniejem celów. W momencie, kiedy byliśmy blisko strzelenia zwycięskiego gola, ja popełniłem błąd. Miniona noc była dla mnie bardzo trudna. Jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy błędy, które spotkały się z konsekwencjami. Krytykę, która na nas spada, ja biorę na klatę - przyznał.

- Ja popełniłem błąd, ale było jeszcze kilka innych błędów w tym spotkaniu. Przede wszystkim zbyt łatwo traciliśmy gole. Ten moment, kiedy dostałem czerwoną kartkę, był kluczowy, bo po strzeleniu gola mieliśmy wiele sytuacji i wydawało się nam, że ta bramka prędzej czy później wpadnie. Popełniony przeze mnie błąd uprzykrzył nam wiele i nie wygraliśmy tego meczu - stwierdził.

Krychowiak został też zapytany o słabą postawę całej kadry w poniedziałkowym meczu.

- Dziś siedzę tutaj i mam świadomość tego, że wszystko, co powiecie, to będzie racja. Ja nie przyszedłem tutaj, że było coś pozytywnego, bo nie chcę wyjść na klauna. Przeanalizujemy mecz i wyciągniemy odpowiednie wnioski. We Francji wygraliśmy mecz po słabym meczu z Irlandią Północną i byliśmy wszyscy szczęśliwi. Teraz, gdybyśmy wygrali, to pewnie byłoby podobnie.

Pomocnik Lokomotiwu Moskwa odniósł się także do szans na awans do kolejnej fazy.

- Przed nami bardzo trudny mecz z wymagającym zespołem, ale że można powalczyć z Hiszpanią, to pokazała wczoraj Szwecja. Ja nie mogę wystąpić, ale mam nadzieję, że moi koledzy dobrze poradzą sobie w Sewilli - dodał.

- Zanim zaczęły się Mistrzostwa Europy, to była duża niewiadoma. Wiara musi być w zespole. Jak wiecie, każdy mecz jest równie trudny i najważniejsze jest to, żebyśmy osiągnęli pozytywny wynik, wyszli na Hiszpanów. Patrzę na was i wiem, że wy nie wierzycie w nasz sukces, ale my tylko jako zespół możemy to zrealizować i sprawić niespodziankę. Wiara w nas jest, ale po takiej porażce ciężko się dochodzi do siebie. Musimy się teraz zregenerować fizycznie, ale i mentalnie. Ja źle spałem, ale dla innych piłkarzy też była trudna moc - powiedział.

- Widziałem wczoraj u kolegów złość i frustrację. Każdy z nas przegrał mecz i teraz potrzeba nam dzień lub dwa i później przyjdzie mecz, w którym postaramy się zrehabilitować i na tym się teraz skupiamy.

31-latek zabrał także głos w kwestii przygotowania fizycznego. Jego zdaniem Polacy byli pod tym kątem przygotowani bardzo dobrze.

- Moim zdaniem tak. Dostałem zresztą niedawno wiadomość od naszego trenera od przygotowania kondycyjnego i te wyniki z wczoraj są dobre. Podobne do tego, co prezentuję w lidze. Pod tym względem czuliśmy się dobrze i nie czuliśmy żadnego zmęczenia - mówi.

- Ja nie odczuwam problemów pod kątem fizycznym. Kiedy gra się z przeciwnikiem, który biega więcej za piłką, to z każdą minutą oni się meczą i z każdą minutą są większe luki między zawodnikami i stąd mamy wrażenie, że z czasem sytuacji było coraz więcej - dodał.

Krychowiak pokusił się także o porównanie nastrojów po meczu ze Słowacją i tych, z którymi spotkał się trzy lata temu po porażce z Senegalem.

- Nie będę ukrywał, że dziś czuję się jeszcze gorzej, niż wtedy. Mamy jednak jeszcze szanse na to, aby wyjść z tego bagna, więc wszystko przed nami i będziemy się bić o awans - stwierdził.