Fabrizio Romano oskarżony o kradzież newsów. „To numer jeden wśród 'kopiuj i wklej'”

Fabrizio Romano oskarżony o kradzież newsów. „To numer jeden wśród 'kopiuj i wklej'” fot. Fabrizio Romano
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz
Źródło: Kick-off

Marcel van der Kraan, szef działu sportowego w „De Telegraaf”, oskarżył Fabrizio Romano w podcaście „Kick-off” o kopiowanie informacji transferowych podawanych przez między innymi Mike'a Verweija.

Włoch rozpoczął swoją przygodę z zawodem dziennikarza w wieku 16 lat i niecały rok później przedstawił się szerszemu światu za sprawą otrzymania na wyłączność informacji o transferze Mauro Icardiego z rezerw Barcelony do Sampdorii i następnie z zespołu z Genui do Interu Mediolan.

Podanie przez niego tych dwóch wieść pozwoliło mu przebić na rodzimym rynku oraz rozpocząć budowę siatki kontaktów w celu przekazywania w możliwie jak najkrótszym czasie szeregu doniesień transferowych i nawiązania współpracy z kilkoma redakcjami - między innymi „The Guardian” czy CBS Sports.

Fabrizio Romano zyskiwał sobie przez kilka lat systematycznie uznanie wśród innych dziennikarzy oraz kibiców piłkarskich. Dzięki temu może się pochwalić posiadaniem przeszło jedenastu milionów obserwujących na Twitterze oraz ponad milionem subskrybentów na YouToube'ie, gdzie na pierwszy plan wysuwa się jego słynne „Here we go”, jako potwierdzenie realizacji konkretnej transakcji.

Zgromadzenie tak dużej liczby obserwujących osób wymaga od niego jeszcze większej aktywności i różnorodności w przekazywaniu najnowszych informacji z rynku transferowego, więc te nie mogą już dotyczyć wyłącznie tych najbardziej medialnych ruchów.

29-latek nie jest naturalnie w stanie sam tego wszystkiego ogarnąć. Z tego też powodu da się zauważyć w ostatnich latach wyraźny spadek podawanych przez niego ekskluzywnych wieści przy jednoczesnym wzroście przekazywanych informacji, które mogliśmy zobaczyć wcześniej u cieszących się mniejszą liczbą obserwujących dziennikarzy w mediach społecznościowych.

Na ten proceder wyraźną uwagę zwrócił szef działu sportowego w „De Telegraaf”, który w podcaście „Kick-off” oskarżył Fabrizio Romano o kradzież newsów swojego pracownika Mike'a Verweija, mającego bardzo dobre rozeznanie w sprawach Ajaksu Amsterdam i holenderskiego futbolu.

- Fabrizio Romano jest rodzajem guru transferowego, ale to oczywiście numer jeden wśród 'kopiuj i wklej'. W taki dzień jak dzisiaj [program nagrywany był w piątek] widzimy, że dwie minuty po Mike'u dzieli się „bardzo ekskluzywnymi wiadomościami” o tym, że Antony nie brał udziału w treningu Ajaksu [w rzeczywistości było to ponad pół godziny po fakcie]. Wtedy cała Europa myśli „Wow, on jest na szczycie”, a tak naprawdę kradnie wszystkie wiadomości od każdego dziennikarza z każdego kraju. Kradnie również wiadomości od Mike'a Verweija - stwierdził Marcel van der Kraan.

- Takie praktyki są jednak dozwolone. Tylko tacy ludzie zachowują się tak, jakby mieli kontakty i sieć wszędzie, a tak naprawdę ich praca polega na zrobieniu kopiuj i wklej - dodał szef działu sportowego w „De Telegraaf”.

Z własnego doświadczenia mogę przyznać Holendrowi bardzo dużo racji, ponieważ wypadnięcie z obiegu informacji w momencie pojawienia się wpisów Romano bez oznaczenia źródła lub podkreślenia, że to jego wiadomość skutkuje tym, że na Twitterze jest cytowany wyłącznie on i bardzo trudno jest dotrzeć do pierwotnego autora danych wieści.

Ponadto w trwającym oknie transferowym możemy zauważyć wyjątkowe nagromadzenie jego wpisów na temat jednej transakcji, co naturalnie służy utrzymaniu sobie zasięgów. Pokazuje to między innymi aktualny przypadek Casemiro, przechodzącego z Realu Madryt do Manchesteru United.

Doniesienia o przenosinach Brazylijczyka do Premier League nie pochodzą od niego, ale nagromadzenie wpisów - wczoraj i dziś opublikował ich aż 16 - może mylić osoby, które nie spędzają zbyt dużo czasu na odświeżaniu wiadomości z rynku transferowego.

I tutaj bardzo łatwo to na szczęście zweryfikować, bo długo podawał, że operacja pochłonie 60 milionów euro podstawy i 10 milionów euro bonusów, zgodnie z doniesieniami „Marki”, która niespecjalnie widzi różnicy między funtami a euro, co wcześniej pokazały też doniesienia przekazywane przez tamtejszych dziennikarzy na temat transferu Gabriela Jesusa do Arsenalu, wobec zainteresowania Realu Madryt. Dlatego dopiero po informacjach opublikowanych przez „The Athletic” zmienił walutę na brytyjską.

Do tego 29-latek regularnie na koniec dnia kopiuje wiadomości Sky Sport Italia lub Gianluki Di Marzio. Czasami oznacza włoską stacje oraz kolegę z branży, ale ostatnio robi to coraz rzadziej.

Oczywiście nie można całkowicie przekreślać dorobku Romano, ponieważ nie zaprzestał pozyskiwania własnych wiadomości, co pokazują między innymi wpisy o przenosinach Benjamina Šeško do RB Lipsk w następnym roku czy niepowodzeniu  Oscara do Flamengo.

Jednocześnie nie da się ukryć, że coraz bliżej mu do Nicolò Schiry, który błysnął w jednym oknie transferowym podawaniem ekskluzywnych informacji, by w kolejnych bazować praktycznie wyłącznie na powielaniu cudzych doniesień.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] OFICJALNIE: Wnuk siostry Diego Maradony pobił transferowy rekord klubu Major League Soccer OFICJALNIE: Wnuk siostry Diego Maradony pobił transferowy rekord klubu Major League Soccer Łukasz Piszczek gotowy na pracę w Ekstraklasie Łukasz Piszczek gotowy na pracę w Ekstraklasie W Lechii Gdańsk nie dostał nawet szansy na debiut, teraz jest współautorem jednego z największych sukcesów w historii indonezyjskiej piłki W Lechii Gdańsk nie dostał nawet szansy na debiut, teraz jest współautorem jednego z największych sukcesów w historii indonezyjskiej piłki Marzenie nie ma ceny. Tyle Kylian Mbappé zarobi w Realu Madryt Marzenie nie ma ceny. Tyle Kylian Mbappé zarobi w Realu Madryt Nie wszystko stracone? Legia Warszawa prowadzi z nim rozmowy Nie wszystko stracone? Legia Warszawa prowadzi z nim rozmowy Jan Urban: Gdyby nie to, być może nie pracowałbym już w zawodzie trenera Jan Urban: Gdyby nie to, być może nie pracowałbym już w zawodzie trenera Sebastian Szymański „planem B” dla giganta Sebastian Szymański „planem B” dla giganta

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy