Fran Tudor wskazał kluczową różnicę między Dawidem Szwargą a Markiem Papszunem

2023-10-25 11:46:19; Aktualizacja: 1 rok temu
Fran Tudor wskazał kluczową różnicę między Dawidem Szwargą a Markiem Papszunem Fot. Tomasz Kudala / PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Weszlo.com

Prawy wahadłowy Rakowa Częstochowa Fran Tudor w rozmowie z Jakubem Białkiem dla Weszlo.com został poproszony o porównanie poprzedniego i obecnego trenera wyłącznie pod jego ustawienie. Według Chorwata różnice są minimalne.

Tudor zebrał już spory bagaż doświadczeń. Po wstąpieniu w szeregi „Medalików” w połowie sezonu 2019/2020 z wolnego transferu rozegrał na płaszczyźnie PKO BP Ekstraklasy ponad 150 spotkań, dorzucając dwanaście goli 33 asysty.

Po raz pierwszy w swojej karierze 28-latek ma teraz okazję zasmakować się występami na arenie międzynarodowej. To zasługa dwóch szkoleniowców: Marka Papszuna, który poprowadził drużynę do historycznego mistrzostwa Polski, oraz Dawida Szwargi, autora kontynuacji drogi wytyczonej przez poprzednika i architekta awansu do Ligi Europy, choć były zakusy nawet na Ligę Mistrzów.

Czy między taktykami widoczny jest wyraźny kontrast w indywidualnym podejściu do zawodnika? O swoim przykładzie opowiedział Tudor, który ceni warsztat obu panów. Uwypuklił dwudrożność w pewnym aspekcie.

– Nie różnią się bardzo, jeśli chodzi o wymagania wobec wahadłowych. Różnice są subtelne. Szwarga daje trochę więcej swobody w decyzjach, zwłaszcza w budowaniu niskim, średnim lub wysokim. Czasami otwieramy na cztery. Mogę bardzo nisko obniżyć. Innym razem chce ode mnie, żebym stał wysoko, prawie jak napastnik. Mam być elastyczny – zaznaczył wychowanek NK Zagrzeb.

Ogólnie Szwarga ma luźniejszy styl. Daje większą swobodę taktyczną. Zawodnicy mogą robić coś poza systemem. U Papszuna wszystko było skrupulatnie zorganizowane i zaplanowane, ale to też świetnie funkcjonowało. Zdobyliśmy w ten sposób mistrzostwo Polski – dodał.

Dzięki Papszunowi rozwinąłem się w przewidywaniu i intensywności taktycznej. Te dwa elementy. Trener uczył, żeby zawsze być jeden krok przed przeciwnikiem. W każdym momencie przewidywać, co się może zdarzyć na boisku. Mieliśmy dużo odbiorów na połowie przeciwnika, tak strzelaliśmy bramki. Trener nauczył nas jak dobrze czytać przeciwnika – nadmienił.

Cały wywiad, w którym Tudor wspomina także o chęciach sprawdzenia się na innej pozycji, stanie murawy w Sosnowcu przed meczem Ligi Europy ze Sportingiem CP czy planach odejścia z Rakowa, można przeczytać TUTAJ.