Brazylijczyk trafił na Etihad z Palmeiras na początku tego roku i w zasadzie od razu zaczął błyszczeć w koszulce „The Citizens”. Równie szybko młody zawodnik doznał poważnej kontuzji, łamiąc kość śródstopia, ale udało mu się dojść do pełni sił i wysokiej formy jeszcze przed końcówką poprzedniego sezonu. W tym dalej udowadnia swoją wartość. W sumie ma już na koncie osiem trafień we wszystkich rozgrywkach.
- Pamiętam, gdy zadzwonił do mnie
Guardiola i powiedział wprost, że będę bardzo ważną częścią
jego projektu. To odegrało niezwykle ważną rolę w tym, że
zdecydowałem się przenieść właśnie do City. Chciałem to
zrobić.
- Było wiele klubów zainteresowanych pozyskaniem
mnie, ale to właśnie do „The Citizens” byłem najbardziej
przekonany.
- Gdy wylądowałem w Manchesterze, w zasadzie od
razu poszedłem na boisko. Nawet nie pojechałem wcześniej do
hotelu. Menedżer naprawdę mnie tutaj chciał. Była 21 i mimo to,
że drużyna miała rano trening, on czekał na moje przybycie.
Zdałem sobie wtedy sprawę z tego, że to zupełnie inny, niezwykły
szkoleniowiec - przyznał 20-latek.
Dodajmy, że zanim Brazylijczyk przeszedł do City, jego pozyskaniem mocno interesowała się m.in. Barcelona.