Ogłoszenie legendy Manchestery United trenerem „Nietoperzy” w grudniu 2015 roku była szokiem dla większości obserwatorów. Wcześniej Neville po zakończeniu kariery był jedynie asystentem na Old Trafford oraz pracował jako ekspert telewizyjny w stacji Sky Sports.
Jego kadencja przy Mestalla okazała się totalnym niewypałem. Anglik w 28 meczach zanotował jedynie dziesięć wygranych. Jego zespół szybko odpadł z Ligi Mistrzów, nie potrafił wygrać w aż siedmiu spotkaniach z rzędu, do historii przeszła też porażka na Camp Nou, gdzie Barcelona pokonała Valencią aż 7:0.
Neville z „Los Ches” został zwolniony pod koniec marca 2016, po zaledwie czterech miesiącach od objęcia stanowiska. Od tego momentu nie trenował już żadnego zespołu, ale na antenie Sky Sports przyznał, że nie żałuje decyzji o podjęciu tego wyzwania.
- Mój czas w Valencii rzeczywiście był krótki i nie poszedł po mojej myśli - przyznaje. - Jednak lekcja, którą z tego wyciągnąłem, była bezcenna. Przez te cztery miesiące nauczyłem się tam więcej niż przez ostatnie 14 lat.
- Praca w lidze hiszpańskiej pozwoliła mi lepiej siebie zrozumieć. Sądzę, że wielu młodych angielskich piłkarzy, jeśli tylko mają taką okazję, powinni wyjeżdżać poza ojczyznę, by spędzić trochę czasu za granicą.
45-latek wręcz zaapelował do młodych graczy: - Wyjeżdżajcie poza Anglię. Poznawajcie świat. Ja, jeśli chodzi o moją karierę zawodniczą, tak naprawdę w ogóle nie ruszałem się poza Manchester. Valencia otworzyła mnie jednak na wiele spraw oczy. Piłkarze i trenerzy powinni doświadczyć pracy w innym kraju.