Gerard Piqué: Ci ludzie nie mają życia i dlaczego miałoby mnie to obchodzić? Nigdy ich nie spotkam, to roboty, wiesz?

2023-04-04 00:27:38; Aktualizacja: 1 rok temu
Gerard Piqué: Ci ludzie nie mają życia i dlaczego miałoby mnie to obchodzić? Nigdy ich nie spotkam, to roboty, wiesz? Fot. pressinphoto/SIPA USA/PressFocus
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Gerard Romero [YouTube]

Gerard Piqué, który w listopadzie 2022 roku zakończył karierę piłkarską, pokusił się o jej małe podsumowanie w rozmowie z Gerardem Romero. Nie zabrakło traumatycznych wyznań.

Były stoper przez ostatnie lata wyrobił sobie łatkę luzaka, który lubi prowokować. Nierzadko dawał on pstryczka w nos Realowi Madryt, czyli największemu rywalowi FC Barcelony.

Dziś nie boi się on mówić o trudnościach ze znoszeniem krytyki. Ta towarzyszy mu do dzisiaj, głównie przez zerwanie z Shakirą i późniejsze przepychanki medialne.

– Na początku było źle i doszedłem do momentu, w którym, jeśli pozwoliłbym się dopaść, rzuciłbym się z klifu – wyznał.

– Trzeba martwić się przede wszystkim o zdrowie, rodzinę, relacje… nic więcej. Wszystko mi jedno, co jedna czy druga osoba o mnie myśli. Po tylu latach ludzie już wiedzą, jaki jesteś. Już nikogo nie oszukujesz – dodał.

Hiszpan nie ukrywa, że zakończenie związku z kolumbijską gwiazdą muzyki pop doprowadziło do powiększenia grona wrogów.

– Na przykład moja była jest Latynoską ... nie wyobrażasz sobie wiadomości, które dostałem na mediach społecznościowych od jej fanów. Miliony bluźnierstw! Ale nie przejmuję się żadnym z nich. Szczerze mówiąc, w ogóle, bo ich nie znam. Ci ludzie nie mają życia i dlaczego miałoby mnie to obchodzić? Nigdy ich nie spotkam, to roboty, wiesz? – stwierdził, narażając się na następną falę krytyki.

W Internecie latynoska część społeczności kipiała od złości, a zareagować postanowiła Shakira, który napisała w mediach społecznościowych, że jest dumna z bycia Latynoską.

Podczas rozmowy z Gerardem Romero ex-piłkarz opowiedział także o swoich początkach w „Blaugranie”, gdy nierzadko łamał regulamin ustanowiony przez Pepa Guardiolę.

– Miałem wtedy 22 lata i wychodziłem na miasto częściej niż słońce. Wygrywaliśmy wtedy wszystko. Nie wychodziłem tylko przed i w dniu meczu. Raz zrobiłem to z Carlesem Puyolem. On był tam jedenaście lat i nigdy dotąd nie wychodził. Wyszedł dwa, może trzy razy, pojawiła się plotka, że Puyol baluje. Obsrał się – zdradził.

W ostatnim czasie głośno o wystąpieniu ojca Ansu Fatiego. Zdaniem 36-latka nie powinno w ogóle angażować się w sprawy zawodowe bliskich osób, chyba że są zawodowymi agentami.

– Członkowie rodziny muszą nagle zarządzać pieniędzmi czy rozmawiać z ludźmi, którzy są do tego świetnie przygotowani. I nie wiedzą, jak to robić, ale czują się silni z faktu bycia bliskim piłkarza. A piłkarz też chciałby, żeby przed agentem pieniądze zarobił ojciec czy brat. I to wielki błąd. Musisz zawsze oddać się w ręce kompetentnych ludzi – podkreślił.

Co obecnie słychać u mistrza świata z 2010 roku? Zapewnia, że czuje się świetnie.

– Jestem teraz super szczęśliwy i staram się spędzać czas z bliskimi, którzy mnie kochają. To dla mnie bezcenne – oznajmił.