Gerard Piqué: W ogóle nie tęsknię za piłką

2023-07-07 08:32:01; Aktualizacja: 1 rok temu
Gerard Piqué: W ogóle nie tęsknię za piłką Fot. Christian Bertrand / Shutterstock.com
Redakcja
Redakcja Źródło: El Larguero

Gerard Piqué niedawno zakończył karierę piłkarską, jednak z pewnością nie narzeka na nudę. W wywiadzie udzielonym w programie „El Larguero” powiedział o tym, jak aktualnie wygląda jego życie oraz poruszył kwestie związane z FC Barceloną. Oto fragmenty wywiadu!

- Czy mam teraz mniej wolnego czasu niż gdy byłem piłkarzem? Tak, jestem zajęty właściwie 24 godziny siedem dni w tygodniu. Też w weekendy, zakończyłem karierę, żeby mieć je wolne... i do tej pory nie miałem żadnego. Ale oczywiście, żeby stworzyć coś takiego [rozgrywki Kings League i Queens League - red.] potrzebujesz dużo czasu i dużo poświęcenia. Liczby są, jakie są. Widzimy wzrost każdego dnia. Jestem bardzo podekscytowany i z dużymi chęciami na kontynuowanie rozwoju - mówił, odnosząc się do swojego projektu, który zrobił furorę w hiszpańskojęzycznej części świata.

- Czy tęsknię za futbolem? W ogóle. Wiem, że to mocne, ale tak jest. To etap życia, który jest już za mną. Gdy podejmujesz decyzję o odejściu, jest ona podjęta. Ja w tym jestem bardzo zimny. Patrzenie wstecz nie służy niczemu. Poszło mi niesamowicie dobrze, dużo lepiej niż mogłem się spodziewać. Czuję się bardzo dumny z tego, co przeżyłem, nawet w marzeniach nie liczyłem, że wyjdzie to tak dobrze. Spędzenie całej, czy prawie całej, kariery w klubie mojego życia, wygranie wszystkiego, co wygrałem... ale myślę, że pozostanie w przeszłości, we wszystkich sukcesach byłoby błędem, bo to nic już nie daje. Jasne, ludzie na ulicach cię poznają, proszą cię o zdjęcia, ale to tyle. Ten etap się zakończył, a gdy to ma miejsce, musisz to zaakceptować i iść naprzód. Z Kosmosem [firma Piqué - red.] oraz Kings League mam sporo rozrywki - zaskakująco stwierdził były obrońca.

- Czy uprawiam jeszcze sport? Wolę nie jeść, niż uprawiać sport [śmiech]. Gdy zakończyłem karierę, pomyślałem sobie: „teraz muszę się odłączyć aż do momentu gdy moje ciało mnie poprosi, żebym do tego wrócił”. Przytyłem dwa, trzy kilogramy, ale zamiast uprawiać sport wolę jeść mniej, kontrolować co jem i naprawdę czuję się dobrze. Pewnego dnia będę musiał do tego wrócić i to zrobię. Moją filozofią życiową zawsze było robienie rzeczy, na które mam ochotę. I gdy będę znów miał ochotę uprawiać sport, to zrobię to. Nie zrobię tego jednak z obowiązku. Uprawiałem sport całe życie, od kiedy miałem dziesięć lat, wysilałem się każdego dnia... a gdy teraz widzę, że zakończył się sezon i zaczynają się przygotowania, mówię: „Wow, co za tempo!”. I dlatego za tym praktycznie nie tęsknię - powiedział z rozbrajającą szczerością.

Uchylił też rąbka tajemnicy na temat swojego rozstania z „Dumą Katalonii”:

- Czy Barcelona zapłaciła mi wszystko, co była mi winna? W dniu, w którym odszedłem, zdecydowaliśmy, że będzie lepiej ogarnąć to od razu. Odpuściłem ostatnie półtora roku kontraktu, a to była duża kwota... ale skoro nie grałem w tym czasie, a odejście było moją decyzją, to nie było sensu prosić o cokolwiek. Nie „podarowałem” żadnych pieniędzy klubowi, zwyczajnie płacili mi do momentu, gdy zakończyłem karierę i na tym się skończyło.

Piqué wypowiedział się też na temat Lionela Messiego:

- Decyzja Messiego? Od początku myślałem, że przejdzie do Interu Miami. To była trudna decyzja, na poziomie finansowym oferowali mu astronomiczne kwoty [w Arabii], a była także opcja powrotu do Barcelony... ale wydaje mi się, że to była najbardziej naturalna decyzja. Otwarcie rynku w USA, w Miami jest dużo Latynosów, mówi się po hiszpańsku, adaptacja dla niego będzie bardzo łatwa. Żyje się dobrze, jeżeli chodzi o pogodę, jedzenie... a on pomoże bardzo urosnąć MLS i futbolowi w USA.

- Realność powrotu Messiego? Widać, że była opcja, żeby wrócił do Barcelony, ja jednak od początku uważałem to za trudne. Nie to, żebym znał wszystkie liczby i sytuację ekonomiczną klubu w szczegółach, ale z tego, jaki jest przekaz, co pojawia się w mediach, było wiadomo, że będzie to skomplikowane i ostatecznie nie wyszło. Nie mam informacji czy było to realne, czy nie.