Gianluca Di Marzio o przyszłości Roberta Lewandowskiego, Dušana Vlahovicia, Kingsleya Comana i Niklasa Süle

Styczeń jest miesiącem, w którym najlepsi piłkarze rzadko kiedy decydują się na transfer, chyba że zmusza ich do tego skomplikowana sytuacja w drużynie. Przykładem jest tutaj Ferran Torres, który przy okazji może zrealizować marzenie o grze na Camp Nou.

Jak sam pokreślił Pep Guardiola, Manchester City jest klubem, który nie zatrzymuje piłkarzy na siłę. Nieco inaczej wygląda to w innych ekipach, takich jak Bayern Monachium. „Gwiazda Południa” od lata jest rządzona twardą ręką.

Aktualnie łączeni z opuszczeniem monachijskiego zespołu są Kingsley Coman, Robert Lewandowski czy Niklas Süle. Według Gianluki Di Marzio najłatwiej pracodawcę byłoby zmienić temu ostatniemu.

– Wiem, że Niklas Süle jest celem Newcastle United. Nie wiem, czy zawodnik Bayernu Monachium chce przejść do Newcastle United, bo nie ma pewności, że klub utrzyma się w Premier League. Trudno zatem, aby zawodnik Bayernu Monachium wybrał Newcastle United, nawet jeśli jest to obecnie jeden z najbogatszych klubów w Premier League. Trudno stwierdzić, czy jest gotowy, aby tam pojechać – rozpoczął w rozmowie z Wettfreunde.net.

– Jeśli chodzi o Kingsleya Comana, to nie wiem, czy potrzebuje czegoś bardziej niż Bayernu Monachium. Udało mu się przecież zdobyć bramkę w finale Ligi Mistrzów. To zależy od tego, czy Coman będzie chciał grać w Premier League, bo to jego marzenie. Ale nie wydaje mi się, żeby to było takie proste. Bayern również chce dużo pieniędzy za swoich zawodników, więc myślę, że Coman będzie ogromnym obciążeniem finansowym dla klubu, który zechce go sprowadzić – dodał.

– Wiem, że piłkarze nie chcą odchodzić z Bayernu, bo mają tam wszystko. Podobnie jak Lewandowski - nie chce odchodzić z Bayernu Monachium, nawet jeśli chcą go Manchester City czy Chelsea – zauważył.

– Robert Lewandowski na pewno zostanie. Nie chcą go sprzedać, a on chce zostać. Dla tego zawodnika trudno jest znaleźć nowe wyzwanie w Bayernie – uzupełnił.

Zdaniem Di Marzio mistrz Niemiec musi powoli myśleć o znalezieniu następcy Roberta Lewandowskiego, lecz nie zanosi się na angaż kogoś pokroju Erlinga Brauta Haalanda.

– Myślę, że muszą znaleźć nowego Lewandowskiego, bo nie będzie grał wiecznie. Jeśli postarają się o Haalanda, będą odnosić sukcesy przez lata. Ale trudno, żeby Haaland wybrał teraz Bayern, gdy Lewandowski będzie grał jeszcze dwa-trzy lata. Bayern Monachium to klub, który prosperuje bardzo dobrze. Sprowadzają co roku tylko jednego lub dwóch zawodników, gdy potrzebują kogoś przyszłościowego – zaznaczył.

Sporo mówi się także o Dušanie Vlahoviciu, który nie przedłuży umowy z Fiorentinie, a jego forma strzelecka jest imponująca. Na transfer Serba najprawdopodobniej będziemy musieli poczekać jednak do lata.

– W tej chwili wybór każdego klubu jest możliwy, ponieważ to maszyna, jest niesamowity. W ciągu ostatnich 12 miesięcy niesamowicie się poprawił i jest niezwykle utalentowany – stwierdził.

– Juventus chciałby go mieć, ale jest to bardzo trudne, ponieważ jego agenci żądają dużych pieniędzy. Dla Serie A i Juventusu pozyskanie go latem przyszłego roku jest więc bardzo trudne. Wiem, że chce zostać w Fiorentinie do czerwca, ponieważ planuje tutaj dokończyć ligę. Chce poprowadzić Fiorentinę do Europy. Zamierza pomóc Fiorentinie w awansie do Ligi Europy lub Ligi Mistrzów, nawet jeśli będzie to bardzo trudne. Chce odejść z Fiorentiny uśmiechnięty – zdradził.

– Wiele zależy od tego, jaki projekt i jakie pieniądze zostanie mu zaproponowane. Dla przykładu jego agenci nie chcą rozmawiać z Arsenalem. Uważają, że Arsenal to dla niego i jego kariery za mało. Są zdania, że Tottenham, Manchester City czy Manchester United są dla niego lepsze. Tottenham z Antonio Conte w roli menedżera to byłby właściwy wybór – zakończył.