Gianluigi Buffon w swoim żywiole. 43-latek obronił trzeci rzut karny w Serie B

Gianluigi Buffon pokazał się z dobrej strony w barwach Parmy za sprawą obronionego rzutu karnego w meczu przeciwko Como (1:1) na zapleczu Serie A.

Doświadczony bramkarz zdecydował się po zakończeniu ubiegłego sezonu na definitywne rozstanie z Juventusem i powrót do Parmy, w której stawiał pierwsze kroki w zawodowym futbolu.

43-letni zawodnik liczył głęboko na to, że pomoże „Ducali” szybko awansować do najwyższej klasy rozgrywkowej we Włoszech. Na razie ten cel wydaje się mało realny do zrealizowania, ponieważ jego klub po dotychczas rozegranych meczach jest bardziej zmieszany w walkę o utrzymanie niż awans.

Specyfika zmagań w Serie B pozwala mimo to dalej mu realnie marzyć o powrocie do krajowej elity, bo strefa barażowa zaczyna się od ósmego miejsca, do którego Parma traci po niedzielnym remisie z Como tylko cztery punkty.

Popularne

Previous

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

POTWIERDZONE: Klub Ekstraklasy rozmawiał na temat transferu Ángela Rodado

POTWIERDZONE: Gonçalo Feio zgłosił się do tego klubu. „Oferował swoje usługi przez naszą dyrekcję sportową”

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Nowa „gwiazda” Ekstraklasy. „To nieprawdopodobne, że trafił do niej taki piłkarz”

„Zerwijcie z nim kontrakt!”. Blaž Kramer wyleciał z pierwszego składu

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Rúben Vinagre zdecydowany! Odrzucił trzy oferty z Hiszpanii

Next

Wywalczenie jednego „oczka” w tym pojedynku jest dużą zasługą także wspomnianego Gianluigiego Buffona, który w 40. minucie meczu obronił rzut karny egzekwowany przez Ettore Gliozziego.

Dla legendy Juventusu jest to już trzecia obroniona z sześciu wykonywanych jedenastek na zapleczu Serie A w tym sezonie. 

Łącznie 43-latek w całej swojej karierze zatrzymał 38 zawodników stających z nim w oko w oko w ten sposób. Wśród nich znajdują się między innymi Oliver Bierhoff, Ronaldo, Roberto Baggio, Francesco Totti, Luís Figo, Jakub Błaszczykowski, Lorenzo Insigne, Mario Mandžukić czy Alexandre Lacazette.