Gigant odpuścił starania o Randala Kolo Muaniego. Pozostała jeszcze jedna opcja

Kolo Muani przykuł uwagę największych firm w Europie dzięki wspaniałemu debiutowi w Bundeslidze. W swoim pierwszym sezonie zanotował świetne liczby. Jako napastnik Eintrachtu Frankfurt strzelił 23 gole i zaliczył 17 asyst w 45 występach, łącząc ligę, Puchar Niemiec oraz Ligę Mistrzów.

Jego nieoceniony wkład doprowadził „Orły” do finału DFB Pokal, lecz w najważniejszym pojedynku lepszą ekipą okazał się RB Lipsk.

Przy okazji 24-latek przedstawił się całemu światu podczas mundialu w Katarze, skąd z reprezentacją Francji wywiózł srebrne medale. Sam zdobył bramkę i wywalczył rzut karny, kolejno w półfinale z Marokiem i finale z Argentyną.

Ekspresowo osiągnięta rozpoznawalność przyciągnęła obserwatorów z Bayernu Monachium, PSG i Manchesteru United. Przeprowadzkę na Allianz Arena można jednak wykluczyć, gdyż tam odbywają się starania o hitowy zakup Harry'ego Kane'a.

Z najświeższych ustaleń Sky wynika, że wyścig o podpis Muaniego zakończyli też paryżanie. Nie znane są szczegółowe powody, lecz najpewniej może rozchodzić się o cenę. Eintracht chce zarobić w granicach 80-100 milionów euro po tym, jak rok temu zatrudnili zawodnika na zasadzie wolnego transferu.

Tak też w grze pozostaje Manchester United, który w międzyczasie stara się też o bardziej ekonomiczne przedsięwzięcie w postaci Rasmusa Højlunda.

Niewykluczone, że do gry przystąpi jeszcze Chelsea, ale ta swój wzrok skupia na dopięciu transakcji za Moïsesa Caicedo, a później ewentualnie na ściągnięciu środkowego obrońcy wskutek zerwania więzadeł przez Wesleya Fofanę.

***

Randal Kolo Muani obrał preferowany kierunek transferu. „To spełnienie dziecięcych marzeń”