Główny kandydat gotów odmówić Tottenhamowi. Czas na rozmowy z Włochem?!

2025-04-16 09:03:21; Aktualizacja: 4 godziny temu
Główny kandydat gotów odmówić Tottenhamowi. Czas na rozmowy z Włochem?! Fot. Conor Molloy/News Images/SIPA USA/PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: The Telegraph

Tottenham poszukuje nowego trenera na następny sezon. Za ulubieńca zarządu uchodzi Andoni Iraola. Hiszpan skłania się jednak ku opcji pozostania w Bournemouth na jeszcze jeden sezon – przekazało „The Telegraph”.

Londyńczycy z północy przechodzą przez jeden z najgorszych sezonów w XXI wieku. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że w końcowej klasyfikacji Premier League osiądą na najniższej pozycji w historii. Aktualnie zajmują 15. miejsce.

Panuje przeświadczenie, że projekt pod wodzą Ange'a Postecoglou najzwyczajniej się wypalił. Po debiutanckiej kampanii pokrywano w Australijczyku spore nadzieje, lecz późniejsze kontuzje i błędy przy zarządzaniu zespołem okażą się wkrótce przysłowiowym gwoździem do trumny. Nie zmieni tego nawet triumf w Lidze Europy.

„Koguty” potajemnie ogłosiły nabór na nowego opiekuna drużyny. Na szczycie listy życzeń znalazł się Andoni Iraola. Wiele wskazuje na to, że to nazwisko działacze muszą wykreślić.

Według ustaleń „The Telegraph” Hiszpan zamierza uszanować kontrakt z obecnym pracodawcą i spędzić przynajmniej jeszcze cały sezon na Vitality, tym bardziej że przydarza się okazja zakwalifikować się do europejskich pucharów – nawet do Ligi Mistrzów.

Strata do piątego miejsca gwarantującego udział w LM wynosi siedem punktów. Bournemouth na pewno podejmie rękawicę. Przygoda w Lidze Europy lub Lidze Konferencji także będzie traktowana jako wielki sukces.

Co więcej, „Wisienki” zamierzają na początku lata lub jeszcze późną wiosną przedstawić ofertę nowego kontraktu.

Coraz większy sceptycyzm Iraoli powoduje, że Tottenham musi szukać gdzie indziej. Już wcześniej „Tuttosport” przekazywało, że opcja numer dwa na menedżera zespołu to Thiago Motta.

Włoch nie dokończył debiutanckiego sezonu z Juventusem. Został zwolniony w marcu podczas przerwy reprezentacyjnej. Przedtem zaliczył z kolei bardzo udany okres w Bologny, przyczyniając się do historycznego awansu do Ligi Mistrzów.