Gracz Pogoni Szczecin był zaskoczony. Na miejscu dowiedział się, że nie jedzie na obóz
2025-06-24 10:53:23; Aktualizacja: 3 godziny temu
Pogoń Szczecin pracuje nad rozstaniem z João Gamboą. Portugalczyk nie pojechał z resztą drużyny na obóz. Co ciekawe, o wszystkim dowiedział się już na miejscu, gdy czekał spakowany na podróż - donosi PogonOnline.pl.
Dość niespodziewanie pojawiły się wieści, że portugalski pomocnik nie pojechał z resztą zespołu na zgrupowanie do Opalenicy. Na udostępnionej następnie liście rzeczywiście brakowało jego nazwiska. Mimo to klub nie wyjaśnił przyczyny takie stanu rzeczy.
Dopiero wywołany do tablicy Alex Haditaghi wyjaśnił, że trwają rozmowy w sprawie transferu 29-latka do innego klubu.
„To proste. Obecnie pracujemy nad potencjalnym transferem Gamboi do innego zespołu, ale nic jeszcze nie zostało sfinalizowane. Z szacunku dla Gamboi, jego rodziny i klubu, z którym negocjujemy, nie będziemy komentować dalej, dopóki wszystko nie zostanie oficjalnie podpisane i sfinalizowane. Możemy powiedzieć tyle: Gamboa i jego agent byli absolutnymi profesjonalistami przez cały proces. Ten ruch, jeśli zostanie ukończony, będzie zwycięstwem wszystkich zaangażowanych stron” - napisał.Popularne
Pojawiają się informacje, że władze Pogoni nie najlepiej potraktowały Gamboę. Wedle doniesień PogonOnline.pl stawił się on wczoraj punktualnie w klubie, by udać się z resztą zespołu na obóz. Dopiero na miejscu dowiedział się, że nigdzie nie jedzie.
„[...] Brakuje tylko tego, że pojechałby normalnie z drużyną... a na miejscu dowiedział się że nie ma dla niego karty do pokoju. Absolutnie to wiem, też słyszałem że przybył punktualnie spakowany na zbiórkę i dowiedział się że nie jedzie. Po prostu to się w głowie nie mieści” - czytamy na platformie X.
Absolutnie to wiem, też słyszałem że przybył punktualnie spakowany na zbiórkę i dowiedział się że nie jedzie. Po prostu to się w głowie nie mieści.
— PogonOnline.pl (@Pogononlinepl) June 23, 2025
Już wcześniej pojawiło się mnóstwo zastrzeżeń do stylu, w jakim pożegnano Rafała Kurzawę.
***