Grosicki u Wojewódzkiego. O atmosferze w kadrze, mundialu, transferze i angielskim

2018-05-16 09:12:39; Aktualizacja: 6 lat temu
Grosicki u Wojewódzkiego. O atmosferze w kadrze, mundialu, transferze i angielskim Fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: TVN

Kamil Grosicki udzielił wywiadu w programie Kuby Wojewódzkiego.

Skrzydłowy będzie w Rosji jedną z gwiazd reprezentacji Polski. Zawodnik przyzwyczaił już kibiców, że po strzelonych golach przykłada dłonie do uszu. W programie Wojewódzkiego, emitowanym na antenie „TVN”, wypowiedział się na temat swojej charakterystycznej celebracji.

PEŁNY ODCINEK TUTAJ: 
https://player.pl/r/vod/ilona-ostrowska-i-kamil-grosicki,95154.html#play.


***

- Każdy piłkarz w pewnym momencie ma swoją ulubioną cieszynkę. Ostatnio na meczu w Chorzowie wyszła z tego piękna fotka. Chcę słyszeć jak kibice skandują po golu moje nazwisko, wtedy spełniają się marzenia, czuję, że jestem w tym momencie ważny - zaczął Grosicki.

Następnie gracz Hull City wypowiedział się na temat Sławomira Peszki, który w mediach często uchodzi za imprezowicza. Grosicki stanął w obronie swojego przyjaciela. Wypowiedział się też na temat celów kadry w kontekście mundialu.

- Peszko? Sławek jest moim bardzo dobrym kolegą, jest ważnym duchem reprezentacji. Alkohol? Kiedyś była jakaś historia, a jak komuś się coś przytrafi, to później się za nim ciągnie. Tak naprawdę on jest fajnym chłopakiem, dobrym piłkarzem i za to trzeba go doceniać.

- Przed mistrzostwami nie ma czasu na imprezy. Na wszystko musi być czas. Imprezę urodzinową przełożę na po mundialu, mam nadzieję, że będę ją spędzać w dobrej atmosferze.

- Co przywieziemy z Rosji? Naszym pierwszym celem jest na pewno wyjście z grupy. My za daleko w przyszłość nie wybiegamy, skupiamy się tylko na następnym meczu. To będzie pierwszy krok, a co dalej - zobaczymy. Na wielkich imprezach czasem to dyspozycja dnia jest ważna i wtedy okazuje się czy grasz w następnej rundzie, czy nie. Mamy bardzo dobrą drużynę, idziemy cały czas do przodu, rozwijamy się. Naszym celem jest wyjście z grupy, a dalej zobaczymy.

- Rywale? Dla mnie Senegal jest najgroźniejszym rywalem z naszej grupy. Ci zawodnicy grają we Francji, w Anglii też jest dużo graczy z Afryki, są dobrze zbudowani. Mają bardzo dużo dobrych zawodników. Dla nas ten pierwszy mecz jest najważniejszy, na dużych imprezach zawsze tak jest. Moim zdaniem trafiliśmy na najmocniejszy zespół już w pierwszym spotkaniu, ale po takim meczu dużo będziemy wiedzieć.

- Moim marzeniem jest przywieźć medal. Będzie na pewno bardzo trudno, ale marzenia są po to, żeby je spełniać. Jesteśmy już na takim poziomie, że wychodząc na boisko nie boimy się, że gramy z Niemcami czy Portugalią, po prostu wychodzimy i staramy się grać jak równy z równym.

Grosicki nie ukrywał, że jego marzeniem jest gra w Premier League i teraz podkreśla, że liczy na szybki powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii. Jego zespół gra jedynie w Championship, więc zawodnik nie wyklucza transferu.

- Powiem szczerze, że w czerwcu kończę 30 lat, to najlepszy wiek dla piłkarza, wtedy jest stabilizacja. Ja chcę po prostu grać dalej w Anglii. Tu już nie mogę mówić o marzeniu, bo tam byłem, chcę wrócić do Premier League. Z moim klubem się to nie udało, bo spadliśmy, teraz nie awansowaliśmy, więc... Mam od tego ludzi, oni pracują, żeby do transferu doszło. Patrzę na to realistycznie. Mistrzostwa Świata mogą dużo rzeczy zmienić.

- Najlepsze moje cechy? Nie pękam, jak są gorsze momenty w moim życiu, ludzie coś o mnie pisali, to zawsze w następnym meczu pokazywałem swoją wartość na boisku. Jestem też pewny siebie, nawet jeśli gramy przeciwko najlepszym piłkarzom świata.

Skrzydłowemu zarzucano, że mimo chęci gry w Anglii, nie potrafi on mówić w tamtejszym języku. W rozmowie z Wojewódzkim podszedł jednak z dystansem do tego tematu.

- Angielski? Next question... - zażartował.

- Jeśli ktoś jest kozakiem, naprawdę umie grać w piłkę, to język nie jest potrzebny. Wiadomo, że musi być ta komunikacja, ale na boisku nigdy nie miałem z tym problemów. A to, że nie udzielam wywiadów w ich języku... Trzeba szanować kraj, w którym jesteś, ale kiedyś był taki chłopak, który wyjechał za granicę, po trzech dniach udzielił wywiadu po angielsku i później była z niego szydera. Dlatego wolę mówić w gronie kolegów, trenerów, mamy dobry kontakt, po angielsku rozmawiamy na co dzień. Do wywiadów się nie pcham, bo czasem są pytania, że człowiek naprawdę się zagubi.

Na koniec Grosicki wypowiedział się o swoich idolach. Stwierdził też, że bardzo duży wpływ na jego karierę miał selekcjoner Adam Nawałka.

- Piłkarscy idole? David Beckham. A teraz imponuje mi Cristiano Ronaldo. To maszyna do zdobywania goli, wszystko sam wypracował. U Messiego widać, że to wrodzony talent, Cristiano też go miał, ale więcej musiał samemu wypracować. Ja? Gdybym dużo, dużo wcześniej trafił na trenera Nawałkę, teraz byłbym na poziomie może nie Roberta, ale grałbym na pewno na wysokim poziomie. Wygrzebał ze mnie rezerwy, wiarę we własne umiejętności.