I liga: Korona Kielce wciąż niepokonana

2021-08-14 14:38:23; Aktualizacja: 3 lata temu
I liga: Korona Kielce wciąż niepokonana Fot. FotoPyk
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Korona Kielce wygrała mecz z GKS-em 1962 Jastrzębie (2:1) i w ten sposób odniosła trzecie z rzędu zwycięstwo na własnym terenie.

Ekipa z województwa świętokrzyskiego rozpoczęła sezon w bardzo dobrym stylu od odniesienia dwóch zwycięstw nad Skrą Częstochowa (2:0) i Puszczą Niepołomice (3:1). „Żółto-Czerwoni” zamierzali podtrzymać rozpoczętą passę i odnieść trzecie z rzędu zwycięstwo na własnym stadionie.

Plany drużyny prowadzonej przez Dominika Nowaka chciał pokrzyżować GKS 1962 Jastrzębie, który przyjechał na Suzuki Arenę w dobrym humorze po zgarnięciu kompletu punktów w ostatnim pojedynku ze Stomilem Olsztyn (1:0).

Uśmiech z twarzy zawodników gości zniknął jednak po zaledwie czterech minutach meczu. Wówczas ofensywny wejściem na skrzydle popisał się Łukasz Sierpina. Obrońca Korony dograł piłkę w pole karne, a tam z najbliższej odległości wpakował ją do siatki niezawodny Adam Frączczak.

Gospodarze nie nacieszyli się zbyt długo tym prowadzeniem po tym, jak w 15. minucie błąd w rozegraniu futbolówki pomiędzy Piotrem Malarczykiem a Filipe Oliveirą wykorzystał Dariusz Kamiński. Skrzydłowy Jastrzębia otrzymał podanie w obręb pola karnego od jednego z kolegów i poradził sobie z próbującym jeszcze ratować sytuację Marcinem Szpakowskim oraz pokonał Konrada Forenca.

Kilka chwil później w roli głównej wystąpił bramkarz ekipy z województwa świętokrzyskiego za sprawą zatrzymania strzału z dystansu oddanego przez Michała Kuczałka.

GKS wyraźnie poczuł po zdobyciu bramki wyrównującej swoją szansę na odniesienie niespodziewanego zwycięstwa w Kielcach i zaczął naciskać na gospodarzy, którzy momentami musieli się ratować wybijaniem futbolówki na oślep, a po upływie pół godziny rywalizacji stracili nawet drugiego gola. Na ich szczęście arbiter dopatrzył się wcześniej wyjścia piłki cały obwodem poza boisko.

Niespełna dwie minuty później swoją okazję do zdobycia bramki dla Korony miał Jakub Łukowski. Ofensywny gracz Korony trafił jednak tylko w poprzeczkę. Ta niewykorzystana sytuacja poirytowała skrzydłowego, który w dalszej części pierwszej połowy szukał dla siebie miejsca do oddania strzału na bramkę Mariusza Pawełka. To udało mu się znaleźć tuż przed zejściem na przerwę i tym razem precyzyjnym uderzeniem umieścił futbolówkę w siatce rywala.

Po niej gospodarze starali się przejąć inicjatywę nad wydarzeniami boiskowymi, aby uniknąć powtórki z początkowej fazy spotkania. Ten cel udało się im się poniekąd osiągnąć, ponieważ dowieźli korzystny dla siebie rezultat do końca meczu i w ten sposób odnieśli po raz pierwszy od 2018 roku trzy zwycięstwa z rzędu na własnym terenie.

Korona Kielce - GKS 1962 Jastrzębie 2:1 (2:1)
Bramki: Frączczak (4'), Łukowski (45'+) - Kamiński (15')