Jacek Magiera na gorąco po porażce Śląska Wrocław. „Wypchnął mnie i trzasnął drzwiami. Nie miał prawa tego zrobić”

2024-08-16 08:11:40; Aktualizacja: 1 miesiąc temu
Jacek Magiera na gorąco po porażce Śląska Wrocław. „Wypchnął mnie i trzasnął drzwiami. Nie miał prawa tego zrobić” Fot. Dziurek / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Śląsk Wrocław

Śląsk Wrocław zagwarantował w czwartkowy wieczór masę emocji kibicom, walcząc o awans do następnej rundy eliminacji Ligi Konferencji z FC Sankt Gallen. Niestety, podczas spotkania doszło do wielu kontrowersji z udziałem sędziego Duje Strukana. Na pomeczowej konferencji Jacek Magiera poświęcił sporo czasu pracy Chorwata.

Śląsk po imponującej walce odpadł z europejskich pucharów. Wrocławski zespół odrobił już w pierwszej połowie straty z pierwszego spotkania, demonstrując imponującą wolę walki.

Niestety, po zmianie stron przebieg konfrontacji nie poszedł po myśli zespołu Jacka Magiery. Główny sędzia spotkania, Duje Strukan, ukarał czerwonymi kartkami Aleksa Petkowa, Nahuela Leivę i Arnau Ortiza. Na sam koniec doliczonego czasu podyktował natomiast dla Szwajcarów rzut karny, który najpierw został obroniony przez Rafała Leszczyńskiego. Po powtórzonym strzale piłka zatrzepotała już w siatce.

O kontrowersjach związanych z decyzjami chorwackiego arbitra będzie głośno jeszcze przez długi czas. Prezes Śląska, Patryk Załęczny, zapowiedział już, że do UEFA trafi oficjalny protest.

***

OFICJALNIE: Śląsk Wrocław złoży protest do UEFA. „Analizujemy wszystkie możliwości prawne”

***

W tej sytuacji tematu sędziowania nie dało się uniknąć podczas pomeczowej konferencji Jacka Magiery.

- Dużo się działo. Gdyby Rafał Leszczyński obronił po raz drugi, zapewne strzelaliby karnego po raz drugi. Po meczu byłem w pokoju sędziowskim z jednym z chłopców, który płakał i powiedziałem do sędziego: „powiedz mu, co zrobiłeś”. Wypchnął mnie ze swoim asystentem i trzasnął drzwiami - to była jego reakcja na to, co się działo. Ewidentnie nie panował nad emocjami. Wracając jeszcze do sędziowania, jeśli zarówno Aleks Petkow, jak i Arnau Ortiz byli trafieni w nogę przez zawodników gości, więc były podstawy do podyktowania jedenastki. A jeśli nie chciał tego zrobić, jeśli wiedział, że nie podejmie takiej decyzji, to nie miał prawa dać im drugiej żółtej kartki. [...] Niestety, sędziowie byli od początku negatywnie do nas nastawieni - powiedział szkoleniowiec wicemistrza Polski.

- Może być protest złożony, ja myślę, że powinniśmy to zrobić, żeby było bardzo głośno o tym spotkaniu i żeby eliminować tego typu interwencje arbitrów, tego typu ludzi z prowadzenia takich spotkań. Skoro nas się rozlicza za wynik, tak samo powinno się rozliczać arbitrów, którzy przyjeżdżają na to spotkanie. I ten protest powinniśmy złożyć, chociaż ja wiem, jaki będzie werdykt - dodał.

Sankt Gallen o udział w fazie ligowej Ligi Konferencji powalczy z Trabzonsporem.