Jagiellonia Białystok „zawiesiła” Tarasa Romanczuka na następne mecze. Trener Adrian Siemieniec w dobrym humorze

2024-05-04 10:07:30; Aktualizacja: 9 miesięcy temu
Jagiellonia Białystok „zawiesiła” Tarasa Romanczuka na następne mecze. Trener Adrian Siemieniec w dobrym humorze Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Jagiellonia Białystok

Jagiellonia Białystok zbliża się do mistrzostwa Polski, choć jej forma wcale nie imponuje. Miano lidera zawdzięcza również goniącym jej rywalom, którzy potykają się o własne nogi. Tym razem przez następne dwa spotkania musi sobie radzić bez ważnego ogniwa, Tarasa Romanczuka.

Reprezentant Polski skolekcjonował w tym sezonie już 12 żółtych kartek, co oznacza trzecią pauzę za żółte kartki. Tym razem zostanie ona rozłożona aż na dwa spotkania: ze Stalą Mielec oraz Koroną Kielce.

W świetle bezlitosnego regulaminu rozgrywek Ekstraklasy, trener Adrian Siemieniec postanowił w zabawny sposób potraktować karę dyscyplinarną nałożoną na defensywnego pomocnika jako nauczkę za zachowanie po końcowym gwizdku wobec boiskowego kolegi, Dominika Marczuka.

– Przeanalizowaliśmy tę sytuację. W naszej ocenie jest ona dla nas niedopuszczalna i podjęliśmy decyzję, że Taras nie zagra w dwóch najbliższych spotkaniach, powiem więcej, nawet nie znajdzie się w kadrze meczowej – zażartował szkoleniowiec.

– Podgrzewanie tego tematu jako efekt wojny psychologicznej? Być może i tak jest. Znajdujemy się na finiszu rozgrywek, dlatego musimy być przygotowani na wszystko. Jesteśmy zwarci, spójni, mam wobec siebie zaufanie i takie sytuacje tylko nas wzmacniają. Nie jest to rzecz, która specjalnie mnie martwi.

– Pomysł na grę bez Romanczuka? Źle by to o mnie świadczyło, gdybym nie miał pomysłu na to, co teraz zrobić. [...] Wierzę w swoich podopiecznych i jestem przekonany, że sobie poradzą, pomogą drużynie. To nie jest tak, że mamy jedną opcję, ale mam gotowe rozwiązanie, naturalnie nie podam jego teraz – podsumował.

„Jaga” w tym sezonie rozegrała już dwa spotkania bez kapitana, który także musiał odsiedzieć karę za kartki. Wówczas pokonała, nomen omen, Stal Mielec (4:0) i Widzew Łódź (3:1).

O tym, czy i tym razem lider Ekstraklasy wywalczy trzy punkty w starciu z ekipą z Podkarpacia, przekonamy się już w sobotę o 20:00.