Jak potoczyły się losy mniej cudownych dzieci z „Klasy '92”?

Jak potoczyły się losy mniej cudownych dzieci z „Klasy '92”? fot. Transfery.info
Marcin Żelechowski
Marcin Żelechowski
Źródło: Transfery.info

David Beckham, Ryan Giggs, Paul Scholes, Nicky Butt, bracia Gary i Phil Neville – co łączy tych emerytowanych piłkarzy?

Otóż wszyscy byli członkami młodzieżowej drużyny Manchesteru United, która w 1992 r. zdobyła Puchar Anglii, pokonując w finałowym dwumeczu swoich rówieśników z Crystal Palace 6:3. 

Każdy z wyżej wymienionych piłkarzy stał się wkrótce ważnym ogniwem dorosłej kadry „Czerwonych Diabłów”, przysparzając jej wiele sukcesów z Pucharem Mistrzów w 1999 r. na czele. Łącznie sześciu Wyspiarzy rozegrało w barwach United 3260 spotkań, zaś połowa tego zacnego grona była związana z macierzystym klubem przez całą swoją karierę. W 2013 r. Benjamin Turner wyreżyserował film dokumentalny The Class of '92, ukazujący późniejsze losy cudownych dzieci Fergusona. Ale drużyna piłkarska nie składa się przecież z sześciu zawodników, lecz jedenastu, wspieranych dodatkowo przez rezerwowych. Na pewno wiele razy zastanawialiście się, jak przebiegały kariery pozostałych, mniej utalentowanych członków legendarnej drużyny… Zatem zobaczymy, co u nich słychać. 

Kevin Pilkington 



Angielski bramkarz, który przygodę z czerwoną częścią Manchesteru rozpoczął w 1990 r., przybywając pod skrzydła pomocników sir Aleksa Fergusona z młodzieżowej akademii Notts County. Bardzo szybko zyskał uznanie trenerów „Red Devils” swoją wrodzoną łatwością odbijania mocnych strzałów rywali, a także umiejętnego ustawiania się we własnym polu karnym. Właśnie w Kevinie upatrywano bramkarza na długie lata, ale prócz talentu piłkarskiego gracz ten miał również wielkiego pecha. Bo cóż mogło znaczyć zdobycie przez młodych zawodników Manchesteru młodzieżowego Pucharu Anglii – z Pilkingtonem w składzie – w porównaniu z sukcesem, jaki w tym samym roku osiągnął Peter Schmeichel? Jeden z najlepszych golkiperów w historii dyscypliny przybył na Old Trafford w 1991 r., a już 12 miesięcy później mógł pochwalić się tytułem mistrza Europy, wywalczonym (dodajmy: sensacyjnie) z reprezentacją Danii.


Młodziutki Kevin miał stanowić godnego rywala w walce o miejsce w wyjściowej jedenastce Manchesteru dla Schmeichela, który jednak nie zamierzał popuszczać młodszemu koledze. W latach 90. Peter całkowicie przyćmił pozostałych bramkarzy na Wyspach, stając się ikoną „Czerwonych Diabłów”, zaś Pilkington, widząc, że nigdy nie dorówna Duńczykowi o polskich korzeniach, postanowił opuścić „Teatr Marzeń”. 41-letni obecnie Brytyjczyk tułał się po klubach z niższych lig, a od jakiegoś czasu pełni podwójną rolę w swoim macierzystym zespole – Notts County. Jest nie tylko wciąż czynnym zawodnikiem tej drużyny, ale też trenerem bramkarzy.


John O'Kane


Kolejny z członków „Klasy '92”, którego rozwój zahamował inny, bardziej utalentowany gracz, występujący na tej samej pozycji. Na drodze Pilkingtona stanął Schmeichel, zaś O'Kane nie zdołał wygrać rywalizacji z Garym Neville'em. W czerwonym trykocie United rozegrał zaledwie trzy spotkania, później zaś był dwukrotnie wypożyczany do Bury F.C. oraz Bradford City, a więc zespołów występujących wówczas w Championship. Jego kariera w Manchesterze uległa definitywnemu zakończeniu na początku 1998 r., kiedy to zgłosił się po niego Everton. W drużynie lokalnego rywala Liverpoolu, którego nienawidzą także kibice „Czerwonych Diabłów” O'Kane spędził niespełna rok. Jego kolejnymi zespołami były: Bolton, Blackpool oraz Hyde FC, gdzie w 2006 r. zakończył swoją karierę.


Trudno wyzbyć się wrażenia, że opisywany w niniejszym punkcie zawodnik nie osiągnął tyle, ile od niego oczekiwano. Gary Neville to kawał historii Manchesteru, ale nigdy nie uchodził za wielkiego geniusza w swoim fachu. Na pewno odbiegał umiejętnościami od Beckhama, Giggsa czy Scholesa, a mimo to O'Kane nie zdołał nawiązać z nim równorzędnej walki. Sir Alex Ferguson nigdy nie ukrywał, że Gary należy do niewielkiego grona jego ulubieńców i być może z tego względu utrzymywał on miejsce w wyjściowej jedenastce teamu dowodzonego przez Szkota tak długo.


George Switzer



Wyjątkowy pechowiec. Lewy obrońca mistrzowskiego składu z 1992 r., po odniesieniu tegoż sukcesu, miał lada moment podpisać profesjonalny kontrakt z dorosłą drużyną United. I tak też się stało, ale Switzer - w odróżnieniu od kilku innych członków złotego zespołu – mógł liczyć na jedynie roczną umowę. Trener Ferguson chciał, by młodzieniec trenował z pierwszym zespołem, ale od samego początku legendarny menedżer dość sceptycznie wypowiadał się na temat przyszłości George'a w jego teamie. Szkot uważał bowiem, że defensor jest zbyt niski i wątły, by poradzić sobie na tak odpowiedzialnej pozycji, dlatego też po wygaśnięciu kontraktu podziękował Switzerowi za współpracę.


Zawodnik nie zniechęcił się jednak do futbolu i aż do 2013 r. występował w klubach półamatorskich, pracując równocześnie w branży optycznej oraz firmie kurierskiej.


Chris Casper


Urodzony 28 kwietnia 1975 r. środkowy obrońca miał sporą szansę na zrobienie wielkiej, międzynarodowej kariery. Był nie tylko członkiem mistrzowskiej drużyny Manchesteru, ale też kapitanem reprezentacji Anglii U-18, która z mistrzostw Starego Kontynentu w 1993 r. wróciła w chwale zwycięzcy. Casper występował w kadrze Synów Albionu z wieloma późniejszymi asami boisk Premier League z Solem Campbellem, Robbiem Fowlerem czy Paulem Scholesem na czele. Sukcesy odniesione w wieku kilkunastu lat nie przełożyły się jednak w przypadku Chrisa na zdobycze pucharowe także w późniejszym okresie.


W drużynie 20-krotnych mistrzów Anglii piłkarz rozegrał zaledwie dwa spotkania, ale zdążył zdobyć z nią Tarczę Dobroczynności w 1994 r. W pojedynku z Blackburn Rovers nie zagrał choćby przez minutę, przyglądając się poczynaniom kolegów z perspektywy ławki rezerwowych. Ferguson, chcąc by jego podopieczny mógł się dalej rozwijać, wysłał go wkrótce na wypożyczenie do Bournemouth, ale niedoszła gwiazda nagle przestała czynić postępy i jej przygoda z United wkrótce dobiegła końca. podobnie jak i cała kariera, co było spowodowane złamaniem nogi w dwóch miejscach podczas meczu jego drużyny (Reading F.C.) w 1999 r. Aktualnie Capser zajmuje się szkoleniem młodzieży.


Simon Davies


Walijski pomocnik jest kolejnym  niechcianym przez Aleksa Fergusona złotym dzieckiem, choć w odróżnieniu od wcześniej przedstawianych zawodników może pochwalić się dwoma występami w elitarnej Lidze Mistrzów – przeciwko IFK Göteborg oraz Galatasaray Stambuł w 1994 r. W spotkaniu przeciwko Turkom Simon zdobył nawet swoją dziewiczą bramkę, jeśli chodzi o jego karierę na niwie europejskiej, ale na tym kończy się właściwie lista jego sukcesów. Zarówno jeśli chodzi o jego karierę piłkarską, jak i menedżerską.


Miłym akcentem jego przygody z futbolem w roli zawodnika było rozegranie siedmiu spotkań w reprezentacji Walii, a także zdobycie tytułu Zawodnika Roku ojczystego kraju, co miało miejsce 12 lat temu. Przez lwią część swojej kariery związany był z walijską Premier League, reprezentując barwy m.in. Bangor City FC, Rhyl FC oraz Airbus UK BFC. W latach 2007-2008 Davies pracował jako trener angielskiego klubu amatorskiego Chester City FC, który został rozwiązany dwa lata po jego dymisji.


Colin McKee 


Jedyny Szkot w składzie triumfatorów młodzieżowej wersji FA Cup sprzed 23 lat. Może pochwalić się zdobyciem bramki w finałowym dwumeczu tamtej edycji z Crystal Palace. McKee wpisał się na listę strzelców jako ostatni, ustalając wynik rewanżowego starcia przed własną publicznością na 3:2 dla swojej drużyny. W dorosłej kadrze United spędził 2 lata, po czym przeniósł się do ojczystego Klimarnock FC, gdzie czuł się zdecydowanie najlepiej.


12 bramek w 76 meczach jednokrotnych mistrzów Szkocji to bardzo dobry wynik, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, iż w kolejnych ośmiu zespołach, które reprezentował Colin, rozegrał tylko niespełna 30 spotkań. Kibice kolejnych klubów wychowanka Manchesteru United tak rzadko mieli okazję obserwować boiskowe poczynania Colina ze względu na jego problemy z kontuzjami. To właśnie one w głównej mierze zmusiły gracza do zakończenia kariery w wieku 27 lat.


Robbie Savage



Bez dwóch zdań najlepszy wśród „gorszej” grupy zawodników „Piskląt Fergiego”, jak później ochrzczono Davida Beckhama i spółkę. O klasie Savage'a niech świadczy choćby liczba  jego występów na boiskach Premier League – 346. Na Swoją karierę w „Teatrze Marzeń” rozpoczynał jako napastnik, jednak z czasem został przesunięty do środka pomocy, co okazało się świetnym posunięciem Erica Harrisona, który na co dzień trenował najbardziej utalentowane pokolenie piłkarzy w historii Imperium Brytyjskiego. Robbie nigdy nie zadebiutował w pierwszej drużynie „Czerwonych Diabłów”, ale doskonale radził sobie jako lider mniej medialnych zespołów, typu Leicester City czy Blackburn Rovers.


Będąc zawodnikiem „Lisów”, miał okazję cieszyć się z wywalczonego przez jego ekipę Pucharu Ligi Angielskiej. 27 lutego  2000 r. na stadionie Wembley Leicester pokonało Tranmere Rovers 2:1, zdobywając tym samym trzeci League Cup w swojej historii. Sam Savage właściwie od zawsze wzbudzał wśród kibiców mieszane uczucia, od uwielbienia po nienawiść. Członkowie pierwszej grupy kochali Walijczyka za jego nieustępliwy styl gry oraz twardy charakter, zaś jego przeciwnicy zarzucali mu, że w meczach swoich drużyn zbyt często używał niedozwolonych chwytów. Przez wiele lat Savage stanowił wespół z Ryanem Giggsem o sile reprezentacji Walii, z którą nigdy jednak obaj panowie nie mieli okazji wystąpić na żadnej wielkiej imprezie.


Ben Thornley 


Także pomocnik, ale już zdecydowanie miej znany niż Savage. Thornley zdążył rozegrać pod batutą sir Aleksa Fergusona dziewięć spotkań i być może byłoby ich więcej, gdyby nie poważna kontuzja kolana, która znacznie zahamowała jego karierę. Po jej wyleczeniu Ben nigdy nie wrócił już do dawnej dyspozycji, rozpoczynając wędrówkę po kolejnych wyspiarskich klubach w poszukiwaniu swojego piłkarskiego szczęścia. Praktycznie co rok wychowanek United zmieniał zespoły z niższego niż Premier League szczebla rozgrywkowego, aż w 2010 r. zakończył karierę, będąc graczem Witton Albion, gdzie przez pewien czas występował u boku swojego młodszego brata, Roda.


Keith Gillespie 


Wiele lat temu Ferguson przyznał się, że bardzo żałował odejścia tego zawodnika z jego drużyny w ramach wymiany na linii Manchester – Newcastle United. Prawie siedem milionów funtów plus utalentowany Gillespie miało zrekompensować „Srokom” utratę Andy'ego Cole'a i rzeczywiście tak się stało. Co prawda Keith na ST James' Park niczego wielkiego nie osiągnął, ale w ciągu trzech lat rozegrał w pasiastej koszulce Newcastle ponad 100 spotkań, w których 12 razy wpisywał się na listę strzelców. Swój największy sukces Irlandczyk z Północy odniósł już w barwach Blackburn Rovers, którym był Puchar Ligi Angielskiej zdobyty w 2001 r. Ponadto Keith może pochwalić się ponad 80 występami w reprezentacji.


Leonard Taylor i Joe Roberts


Za czasów gry w młodzieżowym zespole „Red Devils” pełnili zazwyczaj funkcję rezerwowych. Wkrótce po wywalczeniu przez ich kolegów tytułu mistrza Anglii, opuścili drużynę.


ADRIAN KOWALCZYK

Więcej na temat: Manchester United FC Anglia

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Marco Reus zanotuje ciekawy transfer?! Marco Reus zanotuje ciekawy transfer?! OFICJALNIE: Marco Reus odchodzi z Borussii Dortmund OFICJALNIE: Marco Reus odchodzi z Borussii Dortmund Xavi tajemniczo! Robert Lewandowski niepewny przyszłości?! Xavi tajemniczo! Robert Lewandowski niepewny przyszłości?! Gonçalo Feio zatrzyma rozchwytywanego zawodnika w Legii Warszawa?! Gonçalo Feio zatrzyma rozchwytywanego zawodnika w Legii Warszawa?! Śląsk Wrocław bez podstawowego piłkarza na spotkanie z ŁKS-em Łódź. Do tej pory nie opuścił ani minuty Śląsk Wrocław bez podstawowego piłkarza na spotkanie z ŁKS-em Łódź. Do tej pory nie opuścił ani minuty To mocny kandydat na nowego menedżera Chelsea To mocny kandydat na nowego menedżera Chelsea Prezes Pogoni Szczecin z listem otwartym po porażce w finale Pucharu Polski Prezes Pogoni Szczecin z listem otwartym po porażce w finale Pucharu Polski

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy