Jakie pozycje kluby Ekstraklasy powinny wzmocnić przed końcem zimowego okna transferowego?
2025-02-20 17:19:14; Aktualizacja: 1 dzień temu
Zimowe okno transferowe w Ekstraklasie zbliża się ku końcowi. Wiele klubów wciąż poszukuje wzmocnień, które pozwolą im poprawić swoją sytuację w tabeli i osiągnąć wyznaczone cele. Przyjrzeliśmy się, komu i na jakich pozycjach przydałyby się nowe nazwiska.
Choć w największych europejskich ligach okno transferowe dobiegło końca, to w niektórych krajach kluby wciąż mogą pokusić o wzmocnienia. Jedną z nich jest nasza Ekstraklasa, w której czas na zakup i sprzedaż piłkarzy trwa do poniedziałku 24 lutego.
Na jakie ruchy jeszcze czekamy lub które pozycje w poszczególnych zespołach wymagają świeżej krwi?
Śląsk Wrocław
Po zerwaniu więzadeł przez Jakuba Świerczoka Śląsk Wrocław zdecydował się na przeczesanie rynku w poszukiwaniu nowego napastnika. Trzecią dziewiątką „Wojskowych”, po niesprawdzonym Assadzie Al Hamlawim oraz Sebastianie Musioliku, który profilem nie do końca pasuje Ante Šimundžy, zostać ma Henrik Udahl z Hamarkameratene. Choć 28-latek dostał zgodę na lot do Polski i przejście testów medycznych, to kluby wciąż negocjują w sprawie opłaty za wypożyczenie Norwega, której to WKS chciałby uniknąć. Popularne
Inną pozycją, która według wielu wymaga wzmocnienia przez „czerwoną latarnię” Ekstraklasy, jest środek obrony. Po odejściu Łukasza Bejgera i Simeona Petrowa wrocławianie mają do dyspozycji Serafina Szotę, Aleksandra Paluszka oraz wracającego po kontuzji Aleksa Petkowa. Z transferem do klubu łączono Siemena Voeta ze Slovana Bratysława, lecz ostatecznie zrezygnowano ze sprowadzenia jakiegokolwiek defensora. Na pozycję tę nowy trener desygnował Jehora Macenkę.
Widzew Łódź
Widzew lada moment powinien był mieć nową „dziewiątkę”. Po sprzedaży Imada Rondicia do 1. FC Köln za około 1,5 miliona euro, testy medyczne w łódzkim zespole przechodził Abdallah Gning z FK Teplice. Według najnowszych wieści wspomniane badania wykazały u piłkarza problemy ze stawami, co przekreśliło jego przeprowadzkę do drużyny Daniela Myśliwca.
Nie oznacza to jednak, że Said Hamulić i Hubert Sobol nie doczekają się konkurenta. Na testach w klubie pojawił się nowy, zagraniczny zawodnik - donoszą Meczyki.pl.
Stal Mielec
Mielecka Stal, podobnie jak wspomniany Widzew, sprzedała zimą swojego snajpera za 1,5 miliona euro. Tym sposobem Iłla Szkuryn został graczem Legii Warszawa, a „Biało-Niebiescy” w ataku zostali z Ravve Assayagem i Łukaszem Wolsztyńskim, co nie brzmi bardzo optymistycznie, nawet jeśli chodzi o samą liczbę graczy na tę pozycję.
Bardzo prawdopodobne, że klub sięgnie po trzecią „dziewiątkę”. Według Weszlo.com kandydatem do zasilenia Stali jest Władimir Nikołow ze Sławii Sofia.
Motor Lublin
Po omówieniu trzech drużyn z brakami w ataku przechodzimy do Motoru Lublin, którego problem leży po drugiej stronie. Chodzi tu o sprowadzenie nowego bramkarza, z czym „Żółto-Biało-Niebiescy” łączeni są od dłuższego czasu. Beniaminek szczególnie zainteresowany jest Kacprem Tobiaszem z Legii Warszawa, lecz stołeczny klub ma blokować przeprowadzenie operacji, chcąc w ramach wypożyczenia gwarancji minut dla młodzieżowego reprezentanta Polski.
Obecnie między słupkami lublinian występuje Kacper Rosa, podczas gdy z urazami zmagają się Ivan Brkić i Gašper Tratnik.
Legia Warszawa
„Legioniści” w końcu dopięli swego i sięgnęli po środkowego napastnika. Został nim Iłla Szkuryn, co jednak spotkało się z niemałym rozczarowaniem ze strony kibiców. My jednak spojrzymy na pozycję prawego wahadłowego, gdzie Paweł Wszołek zdaje się nie mieć odpowiedniego zastępcy, zwłaszcza biorąc pod uwagę ambicję klubu, jaką jest sięgnięcie po upragnione mistrzostwo Polski, gdy aktualna strata do lidera wynosi pięć punktów.
Mimo że Gonçalo Feio zdecydował się postawić na utalentowanego Oliwiera Olewińskiego jako konkurenta dla doświadczonego Wszołka, to trudno wyrokować, jakie wejście w ekstraklasowy futbol będzie miał 19-latek.
Lech Poznań
Jeśli chodzi o „Kolejorza”, mamy do czynienia z podobną sytuacją do tej z poprzedniego okna, w którym brakowało konkurenta dla Michała Gurgula. Wówczas został nim Elias Andersson, którego pobyt w Poznaniu okazał się być totalną klapą, a sam Szwed jeszcze zimą udał się na wypożyczenie do Viborga. I tym sposobem zaledwie 19-letni Gurgul znów jest jedynym nominalnym lewym obrońcą w kadrze Nielsa Frederiksena.
Choć pozycję tę zająć mogą Joel Pereira i Rasmus Carstensen, kibice lidera Ekstraklasy z pewnością ucieszyliby się z większych możliwości wyboru na bokach.