Jakub Dziółka po porażce z Ruchem Chorzów
2024-11-03 23:14:26; Aktualizacja: 4 tygodnie temuRuch Chorzów okazał się lepszy od ŁKS-u Łódź w starciu spadkowiczów z Ekstraklasy. Na pomeczowej konferencji prasowej przyczyny porażki diagnozował opiekun „Rycerzy Wiosny”, Jakub Dziółka.
ŁKS Łódź i Ruch Chorzów już trzeci sezon grają razem na tym samym poziomie rozgrywkowym. W kampanii 2022/2023 były to dwa najlepsze zespoły I ligi, więc cieszyły się z awansu do Ekstraklasy, jednak spędziły w niej zaledwie rok, zajmując dwa ostatnie miejsca w tabeli.
Teraz oba te zespoły ponownie idą łeb w łeb w walce o szybki powrót do elity, a w niedzielę zmierzyły się ze sobą w bezpośrednim starciu. Lepsi w nim okazali się „Niebiescy”, którzy wygrali to spotkanie 1:0, jednak było to wyrównane starcie, które mogło się różnie potoczyć. Z postawy swoich podopiecznych zadowolony był Jakub Dziółka, o czym mówił na pomeczowej konferencji prasowej.
- Jesteśmy rozczarowani wynikiem, bo chcieliśmy wygrać. Myślę, że w pierwszej połowie mieliśmy bardzo dużo emocji w sobie i to nam w niektórych momentach przeszkadzało w podejmowaniu dobrych decyzji, szczególnie w działaniach z piłką. Mecz wyglądał tak jak się spodziewaliśmy - intensywna gra Ruchu jeden na jeden i ważne były te działania z piłką, podejmowanie decyzji. Nie byliśmy powtarzalni w swojej grze w ataku. W drugiej połowie dobre sytuacje, których nie wykorzystaliśmy, a sami straciliśmy bramkę. Musimy zdecydowanie szybciej piłkę i kontrolować przestrzeń przed polem karnym. Myślę, że zespół dalej był konsekwentny, żeby wygrać mecz. Jesteśmy gorsi o wynik bramkowy, ale statystyki spotkania, jak na takiego przeciwnika, są dobre dla nas, więc idziemy dalej tą drogą - przyznał szkoleniowiec, który po 17 spotkaniach na ławce „Rycerzy Wiosny” może pochwalić się średnią 1,76 punktu na mecz.Popularne
Po niedzielnym spotkaniu Ruch awansował na piąte miejsce w tabeli, a ŁKS znajduje się tuż za jego plecami z jedynie „oczkiem” straty.