Jarosław Królewski odbija piłeczkę. „Debiut Bońka na ławce nie wypadł imponująco, a jego drużyna ostatecznie spadła do drugiej ligi”

2024-01-07 10:39:44; Aktualizacja: 10 miesięcy temu
Jarosław Królewski odbija piłeczkę. „Debiut Bońka na ławce nie wypadł imponująco, a jego drużyna ostatecznie spadła do drugiej ligi” Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Zbigniew Boniek [Twitter]

Jarosław Królewski, prezes Wisły Kraków, skomentował opublikowany w mediach społecznościowych post Zbigniewa Bońka. Nie zabrakło szpileczki.

Były sternik Polskiego Związku Piłki Nożnej niedawno poświecił kilka słów „Białej Gwieździe”, której kibice są niechętnie widziani na stadionach swoich ligowych rywali.

„Trampkarz, chciał uczyć wszystkich, nie mając żadnej wiedzy. Dołączy do grona tych, co byli, krzyczeli, uczyli wszystkich i potem szybko zniknęli” – napisał.

Jarosław Królewski pośpieszył z odpowiedzią.

– Nazywając mnie trampkarzem, pan Boniek pokazał, że jest zapisany do świata totalnych zgredów. Świat wygląda trochę inaczej. Często jest tak, że ludzie próbują, ponoszą porażki, idą dalej, znowu próbują, ponoszą porażki, idą dalej i w końcu osiągają sukces – stwierdził prezes klubu z I ligi.

„Zibi” zareagował w mediach społecznościowych, zbierając „lajki” i pochlebne komentarze.

„Zero polemiki kolego Jarosławie Królewski. Trzymam kciuki i życzę Wiśle Kraków awansu. Tylko musisz trochę lepiej pedałować na tym rowerze, bo na razie to Ci ciągle łańcuch spada” – post o takiej treści wylądował na Twitterze.

Do dyskusji włączył się… Królewski. Postanowił przytoczyć on cytaty na temat nieudanej kariery szkoleniowej Zbigniewa Bońka.

„Debiut Bońka na ławce nie wypadł imponująco, a jego drużyna ostatecznie spadła do drugiej ligi. Prowadzony przez niego zespół zdobywał średnio 1,05 pkt na mecz. Boniek wytrzymał na stanowisku cały rok. Ostatecznie pod wodzą Bońka klub rozegrał 31 spotkań, wygrał zaledwie sześć z nich, przegrał 15 i 10 zremisował. W następnym sezonie Boniek prowadził drużynę AS Bari, grającą w Serie A. Zespół zakończył sezon na piętnastym miejscu i spadł do Serie B” – skontrował.

„Dziś nawet nie pamiętam, że trenowałem Bari. To tak jak z narzeczonymi - pamięta się ostatnią, nie pierwszą. Poza tym w sporcie nic nie osiągnie ten, kto rozmawia o przeszłości” – uzupełnił.

67-latek przygodę z fachem trenerskim rozpoczął w 1990 roku. Prowadził US Lecce, SSC Bari, US Avellino czy polską kadrę.

Czas pokaże, czy doczekamy się trzeciego aktu docinek z udziałem Królewskiego i Bońka.