Joe Hart otwarcie o odrzuceniu przez Pepa Guardiolę. „Po takich słowach wiesz, że to finalna decyzja”

2022-03-29 13:53:59; Aktualizacja: 2 lata temu
Joe Hart otwarcie o odrzuceniu przez Pepa Guardiolę. „Po takich słowach wiesz, że to finalna decyzja” Fot. Nicolo Campo / Shutterstock.com
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: In The Stiffs

Joe Hart otwarcie opowiedział o swojej rozmowie z Pepem Guardiolą, która na dobrą sprawę zakończyła jego przygodę z Manchesterem City.

Wychowanek Shrewsbury Town trafił do „The Citizens” w 2006 roku i dość szybko zaczął pokazywać, na co go stać. Z klubem sięgnął między innymi po dwa mistrzowskie tytuły, a na swoim koncie zgromadził 348 występów, tylko jeden z nich odbył się jednak pod wodzą Pepa Guardioli.

Hiszpan uznawany jest za jednego z najlepszych szkoleniowców na świecie, ale historia pokazuje, że często w nowym zespole znajduje kogoś, kto zupełnie nie pasuje do jego wizji. Po przenosinach na Etihad Stadium padło na Joe Harta, który z roli podstawowego bramkarza stał się z miejsca trzecim wyborem za Claudio Bravo i Willy'm Caballero. W podcaście In The Stiffs Anglik przyznał, że odbył dwugodzinną rozmowę z menedżerem, która od razu zasugerowała mu, iż nie zdoła go do siebie przekonać.

- Powiedziałem mu, że się z nim nie zgadzam, na co on odparł: „będę pierwszym, który odczuje, że był w błędzie, ale z tego co widzę nie jesteś tym, czego oczekuję od bramkarza” - wspomina obecny golkiper Celticu.

- Stwierdziłem, że uczciwe by było dać mi chociaż szansę. Wtedy powiedział: „oczywiście, że ją dostaniesz, ale...”. Kiedy tylko pojawia się jakieś „ale”, już wiesz, że to finalna decyzja.

Ostatecznie Hart zagrał w tylko jednym meczu, a następnie przechodził na kolejne wypożyczenia, do Torino i West Hamu. Dalej grał jeszcze w Burnley i Tottenhamie, tam był już jednak cieniem bramkarza, na którego się zapowiadał. Formę i regularną grę odnalazł dopiero w Szkocji.

- Chciałem doświadczyć okazji trenowania pod wodzą jednego z najlepszych szkoleniowców. To oczywiste, że nie do końca wiedziałem jak spełnić jego oczekiwania. Jak mogę z miejsca robić na boisku coś, o co nigdy mnie nie proszono? Myślę, że mógł mieć rację, nie potrafiłem tak grać. Nie nadawałem się do tego, by w tamtym momencie wrzucić mnie do jego zespołu, bym grał, tak jak on sobie to zaplanował.

- Ta szansa została mi odebrana sprzed nosa, ale jakie to ma znaczenie? Nie jestem większy od kogokolwiek i jeśli taka miała być moja droga, musiałem nią podążać. Manchester City zawsze będzie w moim sercu, zawsze będę wdzięczny klubowi.