Jović: Eintracht? To odpowiedni krok na tym etapie mojej kariery
2021-01-15 10:31:05; Aktualizacja: 3 lata temuPowrót Luki Jovicia do Eintrachtu Frankfurt stał się faktem, a Serb pierwsze wypowiedzi po przyjeździe do Niemiec ma już za sobą. Nawiązał on w nich do swojej przygody z Realem Madryt.
Środkowy napastnik podczas pierwszego pobytu w ekipie „Orłów” spisywał się na tyle dobrze, że ustawiły się po niego w kolejce takie tuzy futbolu jak FC Barcelona, Paris Saint-Germain czy Real Madryt. Finalnie walkę o jego podpis wygrali „Królewscy”, a cała operacja wyniosła 60 milionów euro plus dodatkowe pięć milionów w formie bonusów.
Serb w kampanii 2018/2019 w samej Lidze Europy strzelił 10 goli w 14 spotkaniach, dlatego oczekiwania w Hiszpanii od początku były ogromne. Tak się jednak składa, że jeszcze podczas przygotowań do sezonu zawodnik doznał kontuzji, co nie ułatwiło mu wejścia do drużyny. Później było już tylko gorzej.
Kibice madryckiej drużyny z każdym kolejnym miesiącem coraz bardziej wątpili w zasadność kupna Luki Jovicia i nie zmieniały tego pojedyncze przebłyski gracza, jak asysta po zagraniu piętą w meczu z Sevillą. Popularne
Zważywszy na to wszystko, wydawało się, że już latem 23-latek opuści Półwysep Iberyjski i uda się na wypożyczenie. Wówczas zamiast niego odszedł Borja Mayoral. Sytuacja zawodnika z Bałkanów nie uległa jednak zmianie i to nie mogło skończyć się inaczej jak krótkoterminowym transferem. Tym sposobem mający problemy z aklimatyzacją, nauką języka hiszpańskiego czy też zwyczajnie przestrzeganiem niepisanych zasad Jović wrócił na „stare śmieci”. Teraz udzielił wywiadu i jak sam zauważył, znalazł się w odpowiednim dla siebie miejscu.
– Chciałem tu wrócić, ponieważ Eintracht zajął ważne miejsce w moim sercu i łączy nas specjalna więź. Myślę, że to odpowiedni krok na tym etapie mojej kariery. Motywacja jest na tak wysokim poziomie, na jakim była w pierwszym dniu w tym klubie. Jednocześnie staram się zapomnieć o przeszłości i zacząć od zera, pomagając drużynie osiągnąć stawiane przed nią cele. Gra w tym klubie to będzie dla mnie zaszczyt – wyjawił cytowany przez oficjalną stronę internetową Eintrachtu Frankfurt.
– Przez ostatnie półtora roku mogłem trenować z najlepszymi piłkarzami na świecie i jestem przekonany, że wszystko potoczy się dobrze. Musimy jednak wiedzieć, że przez ten czas nie grałem regularnie i potrzebuję trochę czasu na złapanie odpowiedniego rytmu – uzupełnił.
Wypożyczenie obowiązuje do 30 czerwca. Według „Bilda” Real Madryt nadal będzie opłacał 80 procent wynagrodzenia gracza, co sprawia, że Niemcy będą musieli wyłożyć dwa miliony euro brutto.