Jules Koundé wcale tego nie powiedział o Robercie Lewandowskim. „To nie jest dziennikarstwo”

2025-05-09 23:25:21; Aktualizacja: 2 godziny temu
Jules Koundé wcale tego nie powiedział o Robercie Lewandowskim. „To nie jest dziennikarstwo” Fot. Christian Bertrand / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Jules Kounde [X.com]

Jules Koundé odniósł się poprzez wpis zamieszczony w mediach społecznościowych do rzekomego komentarza udzielonego po przegranym meczu Barcelony z Interem Mediolan (3:4 po dogrywce) o awans do Ligi Mistrzów, w którym w krytyczny sposób odniósł się do wprowadzenia na boisko Roberta Lewandowskiego.

„Duma Katalonii” nie znalazła skutecznego sposobu na wyeliminowanie urzędującego mistrza Włoch z elitarnych rozgrywkach. Choć była tego bardzo bliska, ponieważ w doliczonym czasie regulaminowego czasu gry dała sobie wbić bramkę, dającą gospodarzą dogrywkę, w której ci przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Kilka chwil przed wspomnianym golem na boisku pojawił się Robert Lewandowski, pauzujący ostatnio ze względu na problemy zdrowotne.

Zapewne wchodząc na boisko ani on, ani trener Hansi Flick nie zakładali, że doświadczonemu napastnikowi przyjdzie zagrać nie kilka minut, ale ponad pół godziny.

Świadczyć mogły o tym też słowa wypowiedziane przez nieobecnego Julesa Koundé, który pozwolił sobie na krytykę wobec szkoleniowca i reprezentanta Polski, twierdząc, że w ogóle nie powinien pojawiać się na murawie.

- Dlaczego on w ogóle gra? Nie powinien grać w takim stanie - rzucił Francuz.

Defensor dopiero po paru dniach odniósł się do całej sprawy, za którą nie przeprosił, ale wyprowadził atak w kierunku dziennikarzy, przekonując, że wymyślili sobie te słowa.

„Zmyślanie komentarzy i opowiadanie nieprawdy jest w porządku, ale to nie jest dziennikarstwo. Dziennikarstwem nie jest również przekazywanie informacji bez gwarancji ich prawdziwości. Jeśli chcecie, możecie udostępnić tweeta Laia Tudel Prades, Catalunya Radio, «Sport» i inni” - napisał, wymieniając dziennikarkę oraz redakcje, które opublikowały jego rzekome słowa.