Kamil Glik: To najwyższe skurw******** z możliwych
2022-12-07 18:41:27; Aktualizacja: 1 rok temuKrzysztof Stanowski w programie „Mundialowe Zero” na Kanale Sportowym zacytował wiadomość, jaką otrzymał od Kamila Glika.
Od odpadnięcia reprezentacji Polski z Mistrzostw Świata w Katarze minęło raptem kilka dni, a rodzime media przedstawiły już szereg wiadomości dotyczących kłótni wewnątrz kadry. Zaczęło się od 30-milionowej premii podobno obiecanej piłkarzom przez premiera Mateusza Morawieckiego oraz rzekomych niesnasek dotyczących jej podziału.
Michał Białoński na łamach Interia.pl pisał o jeszcze innym zgrzycie na linii selekcjoner Czesław Michniewicz - prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza. Miało chodzić o obecność rodzin piłkarzy w Ezden Palace Hotel, w którym przebywali biało-czerwoni. Prezes federacji ponoć poprosił szkoleniowca o ich przeprowadzkę do innego hotelu, a ten odmówił.
Michniewicz zaprzeczył już doniesieniom sugerującym mieszkanie rodzin zawodników w tym samym hotelu na łamach Weszlo.com, a i Kulesza dał do zrozumienia, że między nim a trenerem nie ma żadnego konfliktu. Popularne
Do sprawy odniósł się teraz Kamil Glik, a w zasadzie zrobił to Krzysztof Stanowski, przekazując w programie „Mundialowe Zero” wiadomość, jaką otrzymał od środkowego obrońcy.
„Krzysiek, jak mogę cię tylko prosić o coś, to weź wyjaśniaj te pi*** wszystkie, niech nie dopisują teorii o rodzinach, że przeszkadzały i tym podobne, bo to po prostu krzywdzi. Wiesz, ja mam to w dupie, ale to, że moja żona z dziećmi, mama i teściowa, przyjechały na 10 dni za moje pieniądze (250 tysięcy złotych) do hotelu oddalonego o 40 minut od nas, to jest złe? Widziałem się z żoną, dziećmi i mamą dwa razy - po meczu z Meksykiem i Arabią Saudyjską między 13 a 20, bo było pozwolenie na wyjście na obiad, no i po ostatnim meczu, gdy było już wiadomo, że wracamy. Ale robienie rodzinom krzywdy, że nam przeszkadzały i bawiły się za pieniądze PZPN-u to najwyższe skurw******** z możliwych” - brzmi cytat.
Sam Stanowski raz jeszcze podkreślił, że najbliżsi, nie licząc pojedynczych i jednorazowych zakwaterowań w innym skrzydle obiektu, nie mieszkali w hotelu z piłkarzami.