Kamil Grosicki w gorzkich słowach o Paulo Sousie i braku wyjazdu na EURO 2020. „On nie chciał nas, rezerwowych, od samego początku”

Kamil Grosicki w gorzkich słowach o Paulo Sousie i braku wyjazdu na EURO 2020. „On nie chciał nas, rezerwowych, od samego początku” fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Karol Brandt
Karol Brandt
Źródło: WP SportoweFakty

W kontekście powołań do reprezentacji Polski na EURO 2020 bez wątpienia najwięcej mówiło się o braku Kamila Grosickiego. Sam zawodnik liczył, że pojedzie na turniej i teraz postanowił na chłodno ocenić decyzje podjęte przez Paulo Sousę na łamach „WP SportoweFakty”.

Polski skrzydłowy nie ma za sobą udanych miesięcy. Najpierw do ostatnich chwil liczył na transfer do innego klubu, potem ostatecznie został zgłoszony do rozgrywek Premier League, ale po wzięciu udziału w trzech spotkaniach, i tak poszedł w odstawkę. West Bromwich Albion spadł ostatecznie do Championship.

W tej sytuacji 83-krotny reprezentant biało-czerwonych liczył, że pomocną dłoń wyciągnie do niego Paulo Sousa, co byłoby bez wątpienia czymś pozytywnym. Gracz nie znalazł się jednak na liście powołań na EURO 2020.

To rozbudziło ogólnonarodową dyskusję na temat zasadności takiego kroku ze strony selekcjonera. Jedni stawali po jego stroni, inni - obstawali za doświadczonym piłkarzem. W tej drugiej grupie był choćby Mateusz Borek.

Po drodze z kadry wypadł Arkadiusz Milik, a Kamil Grosicki mógł mieć nadzieję, że zajmie jego miejsce. Wszak na liście rezerwowej był najbardziej ofensywnym zawodnikiem, lecz do tego nie doszło.

Zdaniem 33-latka Portugalczyk od samego początku nie zamierzał brać na turniej nikogo z listy rezerwowej.

– Nie grałem w West Bromwich, nie dostałem powołania na mistrzostwa Europy. Do samego końca wierzyłem, że mimo wszystko jednak na Euro pojadę – zaznaczył w rozmowie z WP SportoweFakty.

– Byłem przekonany, że dostanę powołanie choćby jako ten ostatni, 25. zawodnik. Zdawałem sobie sprawę, że nie będę ważnym ogniwem drużyny czy pierwszym wchodzącym. Analizowałem w głowie, kto jest w reprezentacji, i wydawało mi się, że nawet w przypadku gorszego okresu w klubie mam lepsze notowania od niektórych zawodników – wyznał.

– Na koniec nie dostałem nawet telefonu od trenera Sousy. (…) Zbawicielem reprezentacji bym nie był, to jasne, ale myślę, że swoją energią dałbym drużynie coś ekstra – uzupełnił.

– [Sousa] Zadzwonił trzy dni później. Przekaz był prosty: nie jedziesz. Nie chcę za dużo mówić... musiałem to przełknąć. Trener Sousa pracuje z kadrą pół roku, a ja jestem w tej drużynie od dziewięciu lat. Przeżyłem z kadrą bardzo dużo i zawsze będę za nią walczył. Mówi się, że za zasługi się nie gra, to prawda, ale wydaje mi się, że nikomu bym nie przeszkadzał. Uszanowałem decyzję trenera, ale nie wiem tylko, po co wpisywał mnie na listę rezerwową. Kontuzję złapał Arek Milik, a i tak żaden zawodnik nie dołączył do zespołu. On nie chciał nas, rezerwowych, od samego początku – zauważył.

– Wierzyłem, że kadra podniesie mnie z tego kryzysu, ale stało się inaczej – zakończył temat kadry, dodając, że nie zamierza jeszcze żegnać się z reprezentacją narodową.

„Grosik” przed kilkoma dniami wrócił do Polski, co należy określić mianem hitu transferowego. Mimo wszystko, przez kilka miesięcy temat dołączenia do „Portowców” nie był poruszany w publicznym przekazie.

– Moi menadżerowie z agencji „iPrime Sports” rozpoczęli rozmowy z prezesem Jarosławem Mroczkiem jakiś czas temu. Wiedziało o tym moje bliskie otoczenie plus kilka osób z klubu. Córka pochwaliła się koleżankom na podwórku, że będzie chodziła do szkoły w Szczecinie, ale na szczęście nikt tego nie połączył. Na stadion dojechaliśmy w tajemnicy – zdradził.

– Po to tu wróciłem, żeby znowu cieszyć się grą. Walczymy o jak najwyższe cele, zespół dobrze się rozwija i jest dobrze zorganizowany. Sam fakt, że podpisali ze mną kontrakt świadczy, że prezesowi zależy na jak najlepszych wynikach. Zrobię wszystko, żeby wypełnić minimum trzy lata kontraktu i bardzo możliwe, że do końca kariery zostanę w Szczecinie. Bo po co znowu szukać wrażeń? Dziesięć lat byłem za granicą, wystarczy – stwierdził.

Prawonożny piłkarz w przeszłości bronił barw Legii Warszawa, Sionu, Sivassporu, Stade Rennais czy Hull City. W samej angielskiej Championship uzbierał 118 występów, zdobył 26 bramek i zanotował 25 asyst.

Cała rozmowa z Grosickim

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Carlitos pożądany również w Ekstraklasie. Dwie oferty Carlitos pożądany również w Ekstraklasie. Dwie oferty To może być nowy trener w Ekstraklasie. Właśnie odniósł cenne zwycięstwo To może być nowy trener w Ekstraklasie. Właśnie odniósł cenne zwycięstwo Wielki powrót do Wisły Kraków?! Jarosław Królewski skomentował Wielki powrót do Wisły Kraków?! Jarosław Królewski skomentował Wisła Kraków potwierdziła przedłużenie umów czterech piłkarzy Wisła Kraków potwierdziła przedłużenie umów czterech piłkarzy Xavi wyjaśnił, dlaczego postanowił zostać w Barcelonie Xavi wyjaśnił, dlaczego postanowił zostać w Barcelonie OFICJALNIE: Xavi zdecydował OFICJALNIE: Xavi zdecydował Carlitos może wrócić do Polski. Ma preferowany klub Carlitos może wrócić do Polski. Ma preferowany klub

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy