Korona Kielce sfinalizuje awaryjny transfer. Prezes klubu potwierdza

W stolicy województwa świętokrzyskiego robi się gorąco. Korona nie potrafi znaleźć sposobu na wygranie ligowego spotkania od domowego starcia z ŁKS-em, a więc od 12 lutego. Od tamtej pory minęły blisko dwa miesiące. Oprócz braku zwycięstwa, w zespole nie widać jasnych perspektyw.

O tym, że „nieszczęścia lubią chodzić parami”, środowisko „Złocisto-Krwistych” przekonało się w najmniej odpowiednim dla nich momencie. Podczas gdy kielczanie starają się uniknąć spadku, kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych doznał Nono. Hiszpan był dotychczas sercem środka pola drużyny prowadzonej przez Kamila Kuzerę, lecz teraz jego koledzy będą musieli radzić sobie bez 32-latka aż do końca sezonu.

Mając na uwadze beznadziejną sytuację w ligowej tabeli, władze Korony podjęły decyzję o sprowadzeniu dodatkowego pomocnika. Tym sposobem do województwa świętokrzyskiego powrócił Petteri Forsell, który miał już okazję występować w żółto-czerwonych barwach podczas rundy wiosennej sezonu 2019/2020.

To jednak nie koniec ruchów ze strony zarządu kieleckiego klubu. Jak potwierdził sam prezes Łukasz Jabłoński, szeregi zespołu dowodzonego przez trenera Kuzerę zasili jeszcze jeden piłkarz. Oficjalne ogłoszenie związane z angażem nowego nabytku ma nastąpić we wtorek 2 kwietnia.

„Po fatalnej kontuzji Nono (którego nikt nam nie zastąpi), zdecydowaliśmy się na dwa ruchy (jeszcze jeden dziś), które mamy nadzieję, że pomogą drużynie” - brzmi fragment wpisu Jabłońskiego.

Odniosę się do kilku spraw:

Zwalnianie trenera.
Przez ostatnie 3 lata zwolniłem 3 trenerów, to nie jest powód do dumy. Zapewne nigdy już nie złoże w tym temacie deklaracji. Ta sprawa jest bardziej skomplikowana i niestety nie jestem w stanie Wam tego wyjaśnić na tt. - w tej…

— Łukasz Jabłoński (@jablonski_l84) April 2, 2024

Ze względu na brak możliwości przeprowadzania transferów poza okienkiem, nowym graczem kielczan zostanie piłkarz, który do tej pory pozostawał bez pracodawcy.

Korona Kielce walczy o uniknięcie degradacji ze szczebla Ekstraklasy. Po wczorajszej porażce z Widzewem Łódź (1:3), a także remisie Puszczy Niepołomice z Radomiakiem Radom (1:1), znalazła się w strefie spadkowej, tracąc „oczko” do plasującej się na bezpiecznej pozycji ekipy Tomasza Tułacza.