Kraj Basków postawił się Urugwajowi. Spotkanie po latach na remis

2024-03-23 22:29:48; Aktualizacja: 7 miesięcy temu
Kraj Basków postawił się Urugwajowi. Spotkanie po latach na remis Fot. Shutterstock
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Transfery.info

Reprezentacja Kraju Basków zremisowała 1:1 towarzyskie spotkanie z Urugwajem. Na listę strzelców wpisali się Alvaro Djalo oraz Matías Vecino.

Choć sobotni pojedynek Kraju Basków z Urugwajem był jedynie meczem towarzyskim, to dla baskijskiej społeczności miał on wielkie znaczenie, z uwagi na to jak długo musieli oni czekać, by w końcu móc zobaczyć swój narodowy zespół.

Z uwagi na to, że baskijska drużyna nie jest zrzeszona w FIFA oraz UEFA, swój ostatni mecz rozegrała w listopadzie 2020 roku. Wówczas podopieczni Javiera Clemente pokonali Kostarykę 2:1 po trafieniach Ikera Muniaina oraz Unaia Nuneza.

Towarzyski mecz z Urugwajem odbył się w Bilbao, a zgromadzeni kibice na pierwsze trafienie musieli czekać do 44. minuty meczu. Wtedy Kraj Basków wyszedł na prowadzenie za sprawą Alvaro Djalo, występującego na co dzień w portugalskim SC Braga.

24-latek, będąc w polu karnym, dość łatwo oszukał obrońców rywali, odwrócił się z piłką, a następnie oddał mocny strzał przy krótkim słupku, z którym nie poradził sobie Franco Israel.

Podrażnieni Urugwajczycy od samego początku drugiej połowy ruszyli do odrabiania strat, a sztuka ta udała im się już w 46. minucie meczu.

Dośrodkowanie z prawej strony boiska trafiło wprost pod nogi Matíasa Vecino, który z okolicy jedenastego metra precyzyjnym strzałem pokonał Julena Agirrezabale doprowadzając do wyrównania.

Dla zawodnika włoskiego Lazio było to już szóste trafienie w narodowych barwach.

Przez dalszą część spotkania oba zespoły kreowały sobie sporą ilość sytuacji, lecz żadna z nich nie została zamieniona na bramkę. W większości przypadków głównym problemem był brak skuteczności.

Finalnie wielki powrót ekipy Basków po ponad trzech latach zakończył się remisem 1:1, co w ich przypadku jest raczej całkiem korzystnym rezultatem, biorąc pod uwagę fakt, że faworytem tego starcia była drużyna dowodzona przez Marcelo Bielsę.