Kto nowym selekcjonerem reprezentacji Polski? Sześciu kandydatów

2022-12-22 12:34:12; Aktualizacja: 1 rok temu
Kto nowym selekcjonerem reprezentacji Polski? Sześciu kandydatów Fot. Vlad1988 / Shutterstock.com
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Transfery.info

Reprezentacja Polski pozostała bez selekcjonera po tym, jak z posadą pożegnał się Czesław Michniewicz. Kto może przejąć schedę po 52-latku? Przedstawiamy nazwiska potencjalnych kandydatów.

Reprezentacja Polski ma za sobą względnie udany rok, bo nie tylko awansowała na Mistrzostwa Świata w Katarze, ale dodatkowo zagrała na nich zgodnie z oczekiwaniami. Udało się bowiem wyjść z grupy, a przeszkodą nie do przejścia byli w 1/8 finału Francuzi (1-3).

Mimo to przez aspekty pozasportowe, o których pisaliśmy w tym miejscu, doprowadziły do roszad na stanowisku selekcjonera. Z posadą po niecałym roku pożegnał się Czesław Michniewicz, z którym nie przedłużono wygasającej umowy.

Na razie nie wiadomo, kto przejmie po nim schedę. Fakty są jednak takie, że Polski Związek Piłki Nożnej musi się pospieszyć, bo już w marcu czekają nas bardzo ważne mecze w ramach eliminacji do EURO 2024.

Do tej pory w kontekście objęcia drużyny narodowej przewijały się głównie zagraniczne nazwiska, a „Fakt” informował w środę, że niemalże na pewno Michniewicza nie zastąpi polski trener. Kto zatem ma szansę objąć „Biało-czerwonych”?

Po zwycięstwie nad Argentyną (2-1) dużą popularnością w naszym kraju cieszył się Hervé Renard. Obecny selekcjoner reprezentacji Arabii Saudyjskiej to postać niewątpliwie doświadczona w swoim fachu. Mowa przecież o dwukrotnym triumfatorze Pucharu Narodów Afryki.

Na jego korzyść działają dodatkowo polskie korzenie. Jak sam przyznawał w wywiadach, jego babcia pochodzi z Polski, a on sam chciałby w przyszłości poprowadzić „Biało-czerwonych”.

Wydaje się, że PZPN bierze tę kandydaturę pod uwagę, bo w ostatnich dniach pojawiły się informacje o kontakcie pomiędzy naszą federacją a otoczeniem szkoleniowca. On sam przyznał również po mundialu, że ma chrapkę, by objąć wyżej notowaną drużynę narodową. Trzeba jednak pamiętać, że nadal ma ważny kontrakt z Arabią Saudyjską.

Bez umowy pozostaje natomiast Roberto Martínez, czyli według wielu ekspertów idealny kandydat do objęcia reprezentacji Polski.

Mówimy przecież o szkoleniowcu doświadczonym w piłce klubowej, bo takim, który prowadził solidne zespoły takie, jak Everton czy Wigan Athletic. Później z kolei trafił do reprezentacji Belgii, z którą sięgnął po medal Mistrzostw Świata.

***

Dlatego Czesław Michniewicz odchodzi z reprezentacji Polski

***

Ostatni mundial był dla jego podopiecznych nieudany, ale być może był to tylko wypadek przy pracy. Tym bardziej że jeszcze kilka miesięcy temu prowadzony przez niego zespół dwukrotnie pokonywał Polskę w ramach Ligi Narodów.

Zespół 49-latka preferował ofensywny styl gry, czyli taki, jakiego obecnie oczekuje się od nowego selekcjonera „Biało-czerwonych”. Hiszpan byłby jednak na pewno opcją niezwykle drogą, ale PZPN zapowiada, że jest w stanie przeznaczyć na następcę Michniewicza fortunę.

Kolejnym szkoleniowcem na liście, który niedawno wrócił z Mistrzostw Świata w Katarze, jest Paulo Bento. Portugalczyk typowany w przeszłości do prowadzenia Legii Warszawa, ostatnio odpowiadał za wyniki Korei Południowej.

Wspólnie z tym zespołem zaprezentował się na mundialu naprawdę solidnie, bo podobnie, jak Polska, Azjaci wyszli z grupy. W 1/8 finału musieli jednak uznać wyższość Brazylii (4-1).

Bento, który w przeszłości prowadził też Portugalię oraz Sporting, sam zgłosił się do PZPN-u, a więc jego CV leży na stoliku Cezarego Kuleszy. Wszystko zatem w rękach federacji.

Doświadczenie w prowadzeniu drużyny narodowej ma też niewątpliwie Vladimir Petković. To może kandydatura niepozorna, ale jak najbardziej sensowna. Mowa przecież o szkoleniowcu, który przez siedem lat prowadził Szwajcarię.

Wraz z tą drużyną trzykrotnie wychodził z grupy na wielkich turniejach, więc niewątpliwie jest się czym pochwalić.

Poza sukcesami sportowymi, niewątpliwym argumentem, który przemawia za 59-latkiem, jest wcześniejsza współpraca z zespołem o podobnym potencjale, co Polska. To może okazać się nieocenione w kontekście budowania drużyny na lata. Celem będzie przecież nie tylko EURO 2024, ale i kolejne Mistrzostwa Świata - prawdopodobnie ostatnie dla Roberta Lewandowskiego.

Interesującym rozwiązaniem dla PZPN-u byłby niewątpliwie Nenad Bjelica, czyli trener, który spełnia wiele kryteriów. Pozostaje bez pracy, doskonale zna realia naszej piłki, a do tego bardzo dobrze posługuje się językiem polskim i rozumie naszą mentalność.

Wadą w tym przypadku wydaje się jednak fakt, że do tej pory nie miał jeszcze okazji prowadzić żadnej reprezentacji i byłaby to swego rodzaju operacja na żywym organizmie.

Nie ma jednak wątpliwości, że odpowiedzialny za sukcesy Dinama Zagrzeb były trener Lecha Poznań, musi być brany pod uwagę przez Kuleszę i jego ludzi.

Doskonałą okazję, by poznać reprezentacją Polski, miał też Marcelo Bielsa. Argentyński szkoleniowiec obejrzał przecież przed Mistrzostwami Świata 50 spotkań „Biało-czerwonych” i dokonał konkretnej analizy gry.

Na jego wykładzie, który odbył się przed mundialem, był obecny nawet Czesław Michniewicz. Polski selekcjoner przyznawał po nim, że Bielsa doskonale uwypuklił nasze mankamenty.

67-latkowi nie wolno odmawiać charyzmy. To postać doskonale znana w świecie futbolu, która preferuje ofensywny styl gry. Do tego ma doświadczenie z pracą w reprezentacji, bo prowadził w przeszłości Argentynę oraz Chile. Ostatnio natomiast odpowiadał za wyniki Leeds United.

Bielsa to jednak bardzo droga opcja, a poza tym nie ma pewności, czy w ogóle byłby zainteresowany podjęciem pracy nad Wisłą. Za marzenia jednak nie karzą i spróbować zawsze można.

W zestawieniu celowo pominęliśmy trenerów z Polski, bo mówi się, że szanse na kogoś „swojskiego” są znikome. Tu jednak z kronikarskiego obowiązku warto zwrócić uwagę na dwóch kandydatów: Macieja Skorżę i Marka Papszuna. W poprzednim sezonie obaj ci panowie do samego końca walczyli o mistrzostwo Polski, a teraz wydają się dwoma najlepszymi trenerami w naszym kraju. Obaj jednak tej pracy nie dostaną, i to w pierwszej kolejności z własnej woli.