Kuriozalne sceny w Belgii. Zespół Besnika Hasiego wrócił na boisko na trzy minuty i... wyrównał stan meczu [WIDEO]

2024-11-03 10:23:47; Aktualizacja: 1 miesiąc temu
Kuriozalne sceny w Belgii. Zespół Besnika Hasiego wrócił na boisko na trzy minuty i... wyrównał stan meczu [WIDEO] Fot. Eleven Sports
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

KV Mechelen wyrównał stan rywalizacji w meczu z Royal Union St. Gilloise w doliczonym czasie gry. Nie było w tym może nic zaskakującego, gdyby kilka chwil wcześniej spotkanie nie zostało przerwane przez sędziego po trafieniu kubkiem z napojem w bramkarza drużyny przyjezdnej.

Nie tak dawno „Les Unionistes” zszokowali belgijskie oraz europejski futbol za sprawą natychmiastowego włączenia się do walki o najwyższe cele na krajowym podwórku po wywalczeniu awansu do elity.

Świadczy o tym fakt, że dwa z trzech ostatnich sezonów w fazie zasadniczej kończyli na pierwszym miejscu, ale w grupie mistrzowskiej za każdym razem je tracili i w ostatecznym rozrachunku plasowali się dwa razy na drugiej i raz na trzeciej pozycji.

W trwających zmaganiach mogą mieć olbrzymi kłopot z powtórzeniem tych rezultatów, bo po dotychczas rozegranych meczach bliżej im do strefy spadkowej niż mistrzowskiej. W sobotni wieczór mieli szansę na zmianę tego trendu, bo do doliczonego czasu gry prowadzili na wyjeździe z dobrze spisującym się KV Mechelen, prowadzonym przez Besnika Hasiego.

Podopieczni albańskiego trenera walczyli jednak do samego końca o zanotowanie choćby remisu i w doliczonym czasie zmarnowali ku temu idealną okazję. Wówczas jeden z rozwścieczonych kibiców trafił kubkiem z napojem w bramkarza gości.

Całą sytuację widział doskonale sędzia i niezwłocznie przerwał spotkanie, co następnie doprowadziło do scysji z udziałem byłego opiekuna Legii Warszawa ze wspomnianym Anthonym Morisem, który schodząc do szatni przyłożył mu do twarzy zdjętą koszulkę.

W zaistniałych okolicznościach zachodziły obawy, że arbiter zakończy mecz bez rozegrania ostatnich trzech doliczonych minut. Na szczęście sytuację na trybunach udało się unormować i chwilę po wznowieniu rywalizacji gospodarze wywalczyli rzut rożny, który na upragnionego gola zamienił Ahmed Touba.

Dzięki temu KV Mechelen plasuje się na czwartym miejscu w tabeli, wyprzedzając o sześć lokat sobotniego rywala.