Bramkarz „Kolejorza” nabawił się poważnej kontuzji po obronieniu uderzenia Rafała Pietrzaka w trakcie konkursu jedenastek w półfinale Pucharu Polski.
26-letni zawodnik odczuwał olbrzymi ból, ale mimo to postanowił pozostać na posterunku i na późniejszym etapie wykonywanych rzutów karnych zdołał zatrzymać jeszcze strzał oddany w jego kierunku przez Egzona Kryeziu i następnie zszedł z boiska po bramce zdobytej przez Macieja Gajosa.
Heroiczna postawa Holendra nie została jednak nagrodzona, ponieważ jego koledzy zanotowali trzy pudła z rzędu i w efekcie w wielkim finale krajowego pucharu zagra obrońca trofeum, czyli Lechia Gdańsk.
Mickey van der Hart przeszedł w minionych godzinach szczegółowe badania, które wykazały zwichnięcie barku i konieczności odpoczynku od treningów przez przynajmniej sześć tygodni.
Tak długa przerwa 26-latka oznacza, że nie pomoże on Lechowi w trwających rozgrywkach i najprawdopodobniej opuści początek nowego sezonu.
Absencja gracza „Kolejorza” oznacza, że sztab szkoleniowy poznańskiego zespołu będzie teraz w pozostałych meczach musiał postawić na kogoś z trójki - Miłosz Mleczko, Karol Szymański i Krzysztof Bąkowski.
Przypominamy, że z przyczyn formalnych w obecnych rozgrywkach nie może już grać Filip Bednarek, który na początku lipca zasilił szeregi ekipy z województwa wielkopolskiego.
Van der Hart rozegrał 39 spotkań w trwającym sezonie i zanotował w nich aż szesnaście czystych kont.