Lech Poznań jeszcze zarobi na nim „20 milionów euro”? W końcu się przełamał

2024-09-14 15:30:16; Aktualizacja: 30 minut temu
Lech Poznań jeszcze zarobi na nim „20 milionów euro”? W końcu się przełamał Fot. Piotr Matusewicz / PressFocus
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Transfery.info

Lech Poznań słynie z wychowywania młodych zawodników, którzy w dłuższej perspektywie są ważnymi ogniwami nie tylko pierwszego zespołu, ale też reprezentacji Polski. Wydawało się, że papiery na tego typu sukces ma również Filip Szymczak. Za kadencji Johna van den Broma Holender spisywał się bardzo dobrze, ale później coś się zepsuło. Czy przełamanie w ostatnim meczu młodzieżówki przywróci 22-latka na właściwe tory?

Lech Poznań regularnie zarabia na transferach swoich wychowanków wiele milionów euro. Dla przykładu, w ostatnim oknie do Lecce trafił Filip Marchwiński, a kwota transakcji wyniosła w tym przypadku trzy miliony euro. Wcześniej z kolei kluby zmieniali między innymi Jakub Kamiński, Jakub Moder czy Michał Skóraś. Niewątpliwie w ich ślady miał pójść także Filip Szymczak.

Atakujący zanotował bardzo dobre wejście do zespołu, a za kadencji Johna van den Broma debiutował w europejskich pucharach. Spisywał się na tyle dobrze, że wieszczono mu rychłe powołanie do reprezentacji Polski.

Selekcjoner wywróżył mu rekord transferowy

Szymczak olśnił polską myśl szkoleniową do tego stopnia, że Michał Probierz wieszczył mu rekordowy transfer. Obecny selekcjoner, cytowany przez Romana Kołtonia miał stwierdzić, że Lech Poznań powinien zarobić na nim 20 milionów euro.

- Michał Probierz prognozował w styczniu, że ten piłkarz może zostać sprzedany za 20 milionów euro. Jeśli w klubie wytrzymają ciśnienie, to kto wie, czy tak się nie stanie. Już była propozycja z Anderlechtu - mówił swego czasu Kołtoń.

Słowa selekcjonera są niewątpliwie nośne, natomiast doniesienia o nich to swego rodzaju pocałunek śmierci dla napastnika. Od tamtej pory bowiem 22-latek radził sobie zdecydowanie poniżej oczekiwań. Nie sposób nie wspomnieć, że na swoje trafienie czekał ponad pół roku. Złą passę przełamał dopiero w ostatnim meczu młodzieżówki przeciwko Bułgarii (3-1).

Nie ma wątpliwości, że spadł mu wtedy kamień z serca. Teraz jednak dla napastnika wielki sprawdzian - czy będzie w stanie potwierdzić to w warunkach ligowych? Pierwsza szansa pojawi się już w sobotni wieczór przy okazji hitowego starcia Ekstraklasy przeciwko Jagiellonii Białystok. Pierwszy gwizdek tej rywalizacji o 20:15.

Filip Szymczak od początku swoich występów w Lechu Poznań może pochwalić się łącznie 99 spotkaniami, w których strzelił dziewięć goli i zanotował dziewięć asyst.