Legia Warszawa „może mieć z niego pociechę”. Syn reprezentanta Polski zbiera pochwały

2024-03-17 08:04:04; Aktualizacja: 8 miesięcy temu
Legia Warszawa „może mieć z niego pociechę”. Syn reprezentanta Polski zbiera pochwały Fot. FotoPyK
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Marcin Szymczyk [Twitter]

Jakub Żewłakow wykorzystał ostatnio swoją szansę, notując udany występ w rezerwach Legii Warszawa. Swoją postawą na boisku słusznie budzi spore nadzieje. Zachwycony 17-latkiem jest Marcin Szymczyk z portalu Legia.Net.

W raczkującej karierze wychowanka warszawskiego klubu dzieje się ostatnio naprawdę spore. Dobrymi występami w Centralnej Lidze Juniorów zasłużył on na trenowanie pod okiem Kosty Runjaicia. Kolejna nagroda miała postać wzięcia udziału w zimowym obozie wicemistrza Polski w Turcji.

Podczas przygotowań do rundy wiosennej pokazał się z dobrej strony, co zaowocowało zgłoszeniem do rozgrywek Ekstraklasy. Na debiut jeszcze trochę poczeka.

Obecnie Żewłakow zaczyna być włączany do trzecioligowych rezerw klubu. W minioną sobotę zagrał w nich swoje drugie spotkanie - pierwsze w podstawowym składzie. Tę okazję uczcił debiutanckim trafieniem, przyczyniając się do zwycięstwa nad Bronią Radom stosunkiem 4-0.

17-latka wyróżnił Marcin Szymczyk z portalu Legia.Net.

„Bardzo podoba mi się gra i umiejętności tego chłopaka. O głowę jestem spokojny, bo wiem, że jest dobrze wychowywany przez Michała Żewłakowa. Jeśli zdrowie dopisze, to możemy mieć z Kuby pociechę” - napisał na Twitterze dziennikarz.

Jak wspomniał Szymczyk, nastolatek urodzony w Atenach to syn 102-krotnego reprezentanta Polski Michała Żewłakowa. W przeszłości zaliczył on również 69 występów w Legii, choć największe sukcesy święcił w Olympiakosie.

Kibice z Łazienkowskiej mają jednak pewne obawy. W ostatnim czasie przepływ zawodników z akademii do seniorskiego składu nie funkcjonuje najlepiej. Wydawało się, że szanse na regularną grę otrzyma Igor Strzałek, lecz był on konsekwentnie pomijany przez trenera.

Z powodu braku większych perspektyw wielu młodych zawodników opuściło szeregi „Wojskowych”, co pozwoliło im rozwinąć skrzydła.